Magiczna noc bibliotek

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Biblioteka sama w sobie jest miejscem magicznym, wypełnionym niewypowiedzianymi słowami, ukrytymi na kartkach książek mających moc przemiany życia. To miejsce, które otula spokojem i przyjaznym ciepłem, płynącym z serdeczności Bibliotekarzy i z półek, na których odpoczywają zmęczone wędrówką powieści i opowiadania, biografie i opowiastki, zebrane na szeleszczących kartkach dających obietnicę. 
Kiedy ta biblioteczna przestrzeń otwiera się dla czytelnika, magia intensyfikuje się, a zaciekawione słowa wychodzą z kart opasłych tomów i wplatają w ludzkie historie.
8 maja lubelskie biblioteki świętowały swoją noc, a ja wraz z Gabrysią Kotas, miałyśmy zaszczyt zaczarować słuchaczy w Filii nr 31, przy ul. Nałkowskich 104a w Lublinie, otoczonej opiekuńczymi skrzydłami pani Agnieszki Pawlak-Dziaduch. Tej nocy - tak jak w życiu - proza splotła się z poezją, a tkacz, starannie układający nitki codzienności, dodał do niej odrobinę refleksji i blask, którego często w życiu nie dostrzegamy, zapędzeni za sprawami, które zaprzątają myśli i wypełniają powszedniość. 
Tej nocy razem z Gabrysią, zatrzymałyśmy się na skomplikowanym ludzkim wnętrzu, o którym obie - każda na swój sposób, piszemy, i starałyśmy się wydobyć z ludzi, którzy nam towarzyszyli to, co najlepsze. Tej nocy również uwolniłyśmy marzenia, które wypowiedziane, nabierają szczególnej mocy spełnienia, i które Gabrysia tak pięknie spisała wierszem, dając każdemu z nas tam obecnych, nadzieję na ich realizację: KLIK

Proza i poezja splecione ze sobą jednego wieczoru...
... i przyjaźń, która zaczęła się od słowa...
... a słowa ułożyły się w historię spisaną wierszem i prozą
Gabrysia Kotas - Codzienna Poetka

Nastrój wieczorowej pory i cisza majowego wieczory sprzyjały zajrzeniu poza to, co zwyczajne, i poruszeniu czułych strun, które obecne są w duszy każdego człowieka. W ciągu tych godzin dobre słowo rozgościło się pomiędzy słuchaczami, codzienna poezja przysiadła w kąciku, a proza wyszła przez otwarte na świat drzwi, aby nazbierać fragmentów życia toczącego się swoim utartym torem. Potem, z mozaiki tych urwanych strzępków, ułoży się historia tak prawdziwa, jak życie człowieka, wypełniona ludzkimi dylematami, pragnieniami, rozterkami; w której każdy - podobnie jak w wierszach Gabrysi, odnajdzie kawałek swojego życia, przefiltrowanego piórem. 
W wieczorną ciszę czarowaną słowami pięknie wkomponował się majowy chrabąszcz, który zaciekawiony i przyciągnięty magią tego miejsca, wleciał przez otwarte okno, aktywnie uczestnicząc w dyskusji i opowiadając o swoich marzeniach, do których przecież chrabąszcz też ma prawo. 

Magia biblioteki w majową noc i nić marzeń splatana wraz ze Słuchaczami
Ludzie, bez których książki nie miałyby mocy - Czytelnicy
Zasłuchanie i refleksja 
Chwil, gdy uśmiech pojawiał się na twarzach, było na tym spotkaniu wiele
Sprowokowane marzenia zaczęły wychodzić z serc...
... i wypowiedziane...
... nabrały mocy spełnienia

W noc bibliotek nie mogło zabraknąć przy nas Eulalii, Bogusi, Heleny i Jadzi, które wiernie towarzyszą mi w każdym spotkaniu z Czytelnikami, zwiedzając wraz ze mną polskie miasta i miasteczka. W Filii nr 31 poczuły się bardzo dobrze, wciągając Czytelników w życie, które celebrują. W odczytanych na role fragmentach moje bohaterki ożyły, a każda z aktorek doskonale wydobyła ich charakter. Szczególny ukłon kieruję w stronę pani Doroty - rewelacyjnej w roli Jadzi, zamkniętej w kapsule borowinowej, oraz pani Olgi, która od razu wczuła się w skomplikowany charakter Eulalii :) Pani Małgosia Ratyna natomiast sprawiła, że fragmenty zarówno "Czwartkowych obiadów", jak i najnowszej książki, nad którą obecnie intensywnie pracuję, i która po raz pierwszy wybrzmiała właśnie tu, w lubelskiej Filii nr 31, wciągnęły i przemówiły do wyobraźni Czytelników, podsyconej doskonałą interpretacją pani Małgosi, za którą serdecznie dziękuję! 

Interpretacja pani Małgosi zaczarowała każdego z nas 
Moje artystki wciąż na walizkach:)
Na spotkaniach najpiękniejszy jest dialog, jaki Autor nawiązuje z Czytelnikami
... i panująca atmosfera, która sprzyja dobremu spotkaniu

Dziękuję również wyjątkowym Czytelnikom, którzy przybyli na to wieczorne spotkanie ze słowem, a mocny uścisk i piękne podziękowania składam Milenie, która pomimo nocnej podróży za kierownicą do Warszawy, spędziła ze mną te godziny, bo były dla niej równie ważne jak dla mnie. Milenko - dziękuję i ogromnie doceniam to, że byłaś! 
Pani Agnieszce Pawlak-Dziaduch dziękuję za kolejne otworzenie dla mnie drzwi swojej - bliskiej mojemu sercu - Biblioteki, i za przygotowanie magii tego spotkania, do której swoją szczyptę dodały pani Dorota i Olga, oraz ja z Gabrysią :) 

Wierni Czytelnicy i oddani Słuchacze:) 
Gospodyni magicznej nocy, pani Agnieszka Pawlak-Dziaduch

Noc Bibliotek to taki wyjątkowy czas w roku, gdy książki przemawiają, dając się usłyszeć; poezja wplątuje się w zwyczajny dzień, a Biblioteka nie zamyka swoich drzwi wieczorem, ale daje Czytelnikowi podpatrzeć, co się dzieje w jej wnętrzu po zmroku, kiedy słowa zaczynają żyć, wychodząc poza granice wytyczone przez biblioteki, odnajdując drogę do ludzkich domów i serc, w których znajdują swoje miejsce. 
Monika A. Oleksa 

Gabrysia zaczarowała noc bibliotek słowami swoich wierszy
Te chwile są najintymniejsze i bardzo osobiste
Tak zaczęło się spełnianie naszych marzeń:) 

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Kochana Tęczowa Duszo, obiecuję Ci, że zrobię wszystko, abyś mogła być ze mną na takim spotkaniu!
      Przytulam Cię bardzo mocno!
      M.

      Usuń
  2. Piękne było to spotkanie i wierzę w to, że zebrane marzenia, które w wierszu utrwaliłam i zapisałam prędzej, czy później się spełnią.
    Kartka, na której je spisywałam, została zachowana jako dowód " w sprawie" ewentualnych reklamacji ;)
    A swoją drogą to bardzo chciałabym się kiedyś dowiedzieć, jaką moc ma słowo wierszem spisane. I mam nadzieję, że kiedy już marzenia się spełnią - dowiem się o tym pierwsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu, Czarodziejko kochana, Twoje marzenia już zaczęły się spełniać! Film, który ma być w Cannes co prawda tam jeszcze nie dotarł, ale na festiwal filmów w Warszawie już się dostał:))) Więc ten Nobel też już powoli nadchodzi... :D
      A kartkę zachowaj, może być kiedyś cenna!
      Przytulam mocno w podróży! Wracaj już...
      M.

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za to Gabrielo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również! Gabrysia ma w sobie coś z dobrej Czarodziejki:)

      Usuń
  4. noc bibliotek, cudna sprawa....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, cudna, Różowa Chmurko, cudna i magiczna... Dobre wspomnienia pozostają na długo i dają motywację do dalszej pracy!
      Pozdrawiam serdecznie:)
      M.

      Usuń
  5. Piękna inicjatywa, chyba cała Polska bierze z Was przykład (-: Rzeczywiście jedyne słowo jakie mi przychodzi na myśl, to magicznie (-: Poza tym bardzo się cieszę z tej intensywnej pracy nad nową książką (-: Pozdrawiam serdecznie Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca trwa, chociaż i tak mam już poślizg... Spotkanie było magiczne, ale u pani Agnieszki Pawlak-Dziaduch tak jest za każdym razem:)
      Zbliża się koniec roku szkolnego, więc w tym roku naszego spotkania już nie odpuszczę!
      Pozdrawiam bardzo cieplutko :-)
      M.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty

Podaj dalej

Magia zimowego wieczoru