Wtorkowe spotkania kulturalne: "Noc Gwiazdy"



Teatr Stary w Lublinie, będący prawdziwą Świątynią Sztuki, miał ostatnio przyjemność gościć na swoich deskach dwie nieprzeciętne aktorki, Justynę Sieńczyłło i Marzenę Trybałę, w spektaklu wystawianym przez Teatr Kamienica, "Noc Gwiazdy". Spektakl ten powstał w pierwszą rocznicę śmierci Barbary Sass (reżyserka odeszła 2 kwietnia 2015 roku), jako hołd oddany jej pamięci, i na podstawie wyreżyserowanej przez nią sztuki "Tango Notturno". 
"Noc Gwiazdy" to opowieść o życiu Poli Negri - legendzie kina, artystce docenionej na świecie, gwieździe przedwojennego Hollywood, która pomimo talentu, wielkiej sławy, popularności i bogactwa nie potrafi poradzić sobie z tak ludzkimi uczuciami jak strach, żal, zwątpienie i tęsknota za miłością. Przedstawienie ukazuje jedną noc z życia aktorki, tuż przed wybuchem II Wojny Światowej w 1938 roku, a wszystko dzieje się w berlińskim apartamencie gwiazdy. Poli Negri, zagranej w tej sztuce przez fenomenalną w tej roli Justynę Sieńczyłło, towarzyszy przyjaciółka Paola Loebel, Żydówka, genialnie zagrana przez Marzenę Trybałę. Paola, wspierając Polę w trudnej dla niej rzeczywistości, próbuje znaleźć najbardziej rozsądne ze wszystkich odpowiedzi na niewiadome, niepokojące nie tylko wielką Negri, ale i tych, którzy Berlin uważali dotąd za swój dom, w którym nagle zabrakło dla nich miejsca. Zajęte przez Hitlera miasto nie jest już tym samym, które obie kochały, a strach wygląda z każdego zakamarka, zmieniając czas i ludzi. 

Pola Negri - źródło: Wikipedia 

W ciągu tej jednej nocy jesteśmy świadkami retrospekcji życia Poli Negri, w tym momencie historii, dojrzałej kobiety, zapomnianej przez Hollywood, spragnionej miłości, która uwolniłaby ją z poczucia niespełnienia i przegranej. Jej zniekształcona niekiedy pijackim bełkotem opowieść porusza głęboko, ukazując po prostu kobietę, nie gwiazdę, ale człowieka spragnionego ciepła drugiej osoby, bezpieczeństwa i mocnych filarów, na których mogłaby się oprzeć bez poczucia, że jest wykorzystywana. Justyna Sieńczyłło jest tak przekonująca w roli Negri, że widz współodczuwa tragedię kobiety tak bardzo, że to aż boli. Jednocześnie, towarzysząc Poli Negri tej jednej, wypełnionej strachem nocy, sami stajemy przed pytaniami, na które szukamy odpowiedzi. Co tak naprawdę jest w moim życiu najważniejsze, i co może dać mi szczęście? Bo może to, czego pragnę, nie doprowadzi mnie tam, gdzie naprawdę chciałabym i chciałbym się w życiu znaleźć. Bo "być" i "czuć", jest dużo więcej warte niż "mieć" i "bywać", a żadne dobra materialne nie są w stanie zastąpić prawdziwej i szczerej przyjaźni, czy spełnienia siebie przy kimś tak bliskim, że w pewnym momencie stajemy się po prostu jednym. Ani sława, ani bogactwo, ani popularność nie są w stanie dać człowiekowi spełnienia, jeśli nie ma kogoś, kto chciałby to dzielić ze szczerością i z potrzeby serca. To wszystko można wyczytać w gorzkim wyznaniu Poli Negri, wypowiedzianym ustami Justyny Sieńczyłło, od której ta rola wymagała wielkiego zaangażowania emocjonalnego i wysiłku fizycznego, jak również dużej znajomości biografii i filmografii Poli Negri, co widać było w każdym dopracowanym szczególe spektaklu. 

Źródło- Teatr Kamienica 

To Pola była tu gwiazdą, i to ona skupiała na sobie uwagę widzów, ja jednak nie mogłam oderwać oczu od Paoli Loebel, z taką wiarygodnością zagraną przez Marzenę Trybałę, dzięki kreacji której weszłam tak głęboko w tę postać i jej dramat, że przeżywałam  go na równi z aktorką. I pomimo tego, że to Pola Negri miała więcej do opowiedzenia w czasie tej nocy, ja patrzyłam zafascynowana na Marzenę Trybałę, taką zwyczajną, a jednocześnie tak nadzwyczajnie przedstawiającą rozterki opanowanej z pozoru Paoli, w głębi skulonej  i przerażonej jak mała dziewczynka, która została ze strachem zupełnie sama. Gwiazda na drugim planie, która świeciła jednak tak mocno, jak sama Negri w tym spektaklu. 
Obie aktorki, Justyna Sieńczyłło i Marzena Trybała, pokazały w tym przedstawieniu fenomenalny warsztat aktorski i wokalny, angażując widza w sztukę tak mocno, że z zaskoczeniem wybudzał się z zapatrzenia i zasłuchania, kiedy umilkły wszystkie słowa na scenie. Teksty piosenek do spektaklu przetłumaczył Emilian Kamiński, a całość to adaptacja sztuki teatralnej Magdaleny Gauer "Klatka". 
"Noc Gwiazdy" to sztuka, którą należy zobaczyć, aby uświadomić sobie, że nie zawsze to, co nam wydaje się bajką, jest takie naprawdę, i że niejednokrotnie to, czego my sami nie doceniamy w naszym życiu, jest tym, czego najbardziej na świecie pragnie ktoś, kogo podziwiamy za to, że jest wielki i nieprzeciętny. Polecam gorąco, bo naprawdę warto! Wspierajmy sztukę i nie zapominajmy o tym, że teatry nadal istnieją, i naprawdę nie są tylko dla wybranych. 
Monika A. Oleksa ( która z ogromną przyjemnością obejrzała "Noc Gwiazdy" w Teatrze Starym w Lublinie)


Pola Negri. Źródło - Internet 

Komentarze

  1. Dziękuję za tyle ciepłych słów o naszym spektaklu. Pozdrawiam serdecznie wraz z Justyną i Marzeną - Magdalena Gauer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Magdo, to była dla mnie tak wielka przyjemność być na tym spektaklu i chłonąć - słowa, mimikę, przekaz emocji i to wszystko, co pomiędzy słowami, że do dziś chodzę poruszona, i bardzo dziękuję za Sztukę, którą Panie tworzycie i dzięki której ta nasza codzienność staje się oderwana od pospolitości i po prostu - piękna.
      Pozdrawiam najserdeczniej z wyrazami wielkiego uznania!
      Monika A. Oleksa

      Usuń
  2. Dziękuję za tyle ciepłych słów o naszym spektaklu. Pozdrawiam serdecznie wraz z Justyną i Marzeną - Magdalena Gauer

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze zazdroszczę spektaklu. Może kiedyś także spotka nas ten zaszczyt i pojawi się w naszych skromnych śląskich progach...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podaj dalej

Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty

Zapach Wiosny