Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

Nowa Opowieść o Dwunastu Miesiącach: Styczeń

Obraz
Fot. Marcin Piotr Oleksa Styczeń przystanął na rozdrożu, opierając się jedną ręką o drzewo. Chropowata kora poddała się pieszczocie nagiej dłoni, odsłaniając tajemnice, które tylko nieliczni mogli odczytać i zrozumieć. Przyroda, pomimo tego że uśpiona, reagowała na obecność Stycznia, z wdzięcznością przyjmując narzuconą puchową pierzynkę, pod którą drzewa, krzewy i ziemia mogły odpocząć, by nabrać oddechu przed wiosennym przebudzeniem.  Rozdroże i dwie krzyżujące się drogi, rozchodzące się na cztery kierunki świata. Styczeń zawsze od tego miejsca zaczynał swoją wędrówkę. Jako pierwszy miesiąc roku zawsze dawał ludziom wybór. To oni decydowali czy zostać tam, gdzie byli, czy też wybrać inną drogę - niewiadomą, nieznaną, ale dającą obietnicę dojścia gdzieś, gdzie być może będzie lepiej.  Styczniowe rozdroże jest takim prezentem jeszcze niewykorzystanych szans i nowych możliwości. Jest niewiadomą, budzącą pewien lęk, ale jednocześnie rozświetlającą tę nową, nieznaną drogę nadzie

Miejsca i ludzie

Obraz
Fot. Marcin Piotr Oleksa  Są takie miejsca, które nie pozostawiają w nas żadnych wspomnień, ani tych dobrych, ani złych. Jesteśmy gdzieś przez chwilę i być może jest ona zbyt krótka, aby dane miejsce mogło do nas przemówić, ukazując swoje zalety. Są również tacy ludzie, którzy odgrywają w naszym życiu epizodyczną rolę. Pojawiają się gdzieś w przelocie i równie szybko znikają. Nie ma między nimi a nami wspólnego mianownika, i trudno za to kogoś obwiniać. Po prostu tak jest.  Ale są też takie miejsca, które od pierwszego naszego z nimi spotkania zapadają głęboko w pamięć i świadomość, pozwalając zamknąć pod powiekami dobre wspomnienia związane z tym miejscem, jakimś wydarzeniem z nim związanym i ludźmi. Są miejsca, gdzie wracamy, poszukując w nich tych samych emocji jakie przeżywaliśmy, będąc tam poprzednio. W takich miejscach najczęściej spotykamy ludzi, z którymi zawsze nam po drodze i do nich przyjeżdżamy, by utrwalać te dobre momenty wspólnego pobycia ze sobą i poszukiwać jesz

Za Gwiazdą...

Obraz
Fot. Monika A. Oleksa  Wyruszyli w drogę, choć nie potrafili wytłumaczyć dlaczego. Królowie pogańskich ludów, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli o Mesjaszu. To nie oni na Niego czekali, choć właśnie im został objawiony. Wyruszyli za Gwiazdą, prowadzeni jej światłem, z pełnym zaufaniem niewytłumaczalnym rozumem. Wyruszyli, wiedząc tylko tyle, że idą oddać pokłon najpotężniejszemu Królowi Świata. Poszukiwali Go, choć to nie oni czytali proroctwa o Nim i to nie oni zgłębiali Pisma, w których zapowiadano Jego narodzenie.  "Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon.". (Mt 2,2)  Kogo spodziewali się ujrzeć? Królewicza w pałacu? Prawdopodobnie tak, bo myśląc po ludzku, udali się najpierw do Heroda i miejsca godnego króla. Tam dopytywali, zdziwieni pewnie tym, że nikt o Dziecięciu nie słyszał, a przecież narodził się Król. Co pomyśleli, otwierając drzwi skromnej izby w jakiejś gospodzie i odnajdując tam młodą kobietę z maleńkim chłopcem, tul

Ku nowemu

Obraz
W ostatnich dniach roku czas przystanął, jakby chcąc dać ludziom chwilę oddechu i wytchnienia, zanim znowu przyspieszy wraz z nadejściem nowego. Minione dni posplatał w warkocze wspomnień, przynosząc w plecaku te przyszłe, jeszcze niewiadome, powkładane w jednakowe koperty, które o brzasku dnia dostanie każdy człowiek bez wyjątku. Codziennie tylko jedną. W środku tych kopert jest biała, niezapisana kartka. Rano pusta, wieczorem czymś zapełniona, lub po prostu zgnieciona i wrzucona do kosza. Albo odłożona, jak wsunięta do skrzynki ulotka, na stos innych, zalegających w jakimś zapomnianym miejscu i czekająca na moment gruntownych porządków, kiedy to przeglądając je, z żalem zauważa się, że na coś jest już za późno, bo szansa, którą przyniósł konkretny dzień, przeminęła.  W kopercie, wsunięte między pustą kartkę, jest zawsze coś, jakieś przesłanie, wskazówka albo znak, mający być ostrzeżeniem. Nie wszystko zauważamy. Czasami jakaś zaplątana nitka wypadnie niepostrzeżenie, a my dopi