Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2012

Moje miasto

Obraz
 Lublin uchwycony moją ręką Lubię patrzeć na moje miasto, rozpędzone i żyjące własnym życiem. Od rana roześmiane i wypełnione dźwiękami. W zwykły, powszedni dzień budzi mnie warkot samochodów dostawczych i hałas wyładowywanego towaru. Mieszkam tuż przy sklepie, tzw. osiedlowych delikatesach, do których zaglądamy codziennie. Lubię to miejsce, znam przyjazne twarze pracujących tam pań i dobrze się tu czuję. Ten sklep i jego atmosfera zainspirowały mnie do nowej książki, nad którą teraz pracuję. Ale o tym kiedy indziej :) Moje miasto jest wypełnione studentami , przemierzającymi ulice Lublina i nadającymi mu specyficzny klimat miasta uniwers y teckiego. Ich śmiech, młodość, snute plany i marzenia przypominają mi lata, kiedy sama biegłam na uczelnię i z nici babiego lata splatałam obraz mojej przyszłości.  Moje miasto to trolejbusy i wąskie ulice, przez które trudno się przebić, szczególnie w godzinach szczytu. Przy tych ulicach przycupnęły sklepy, sklepiki, bary, restauracje

Magia miejsc

Obraz
Fot. Marcin Oleksa Jesień potrafi zachwycić, pomimo chłodu i szarości za oknem. Szczególnie kochamy tę piękną i złotą, która zagościła u nas w ubiegły weekend. Chcąc zatrzymać ten zachwyt na dłużej i naładować nasze akumulatory słoneczną energią, wybraliśmy się do magicznych miejsc, które zawsze nastrajają pozytywnie - do Kazimierza i Nałęczowa.  Kazimierz jesienią... ze słońcem odbitym w żółto-czerwonych liściach i spowity mgłą unoszącą się ponad Wisłą. Zapach jesieni to zapach wilgotnej ziemi wyłożonej aksamitnym dywanem liści. To również zapach ciepłej szarlotki i dojrzałych jabłek. Jesień to palce lepkie od soku ze śliwek i delikatny dotyk mgły na policzku. I chłód, który pomimo przebijających jeszcze przez chmury promieni słonecznych, przenika i wdziera się pod płaszcze i kurtki. Kazimierz jesienią wygląda jak pejzaż wymalowany ze szczegółami przez uzdolnionego artystę. Widok z góry Trzech Krzyży zapiera dech i niemalże rzuca na kolana. Tyle piękna w zasięgu ręki -  cały

Magia liter

Obraz
Fot. Marcin Oleksa Pozwolicie, moi mili, że zostanę jeszcze przy nowej książce? Cieszę się nią jak dziecko upragnioną zabawką i wiem, że marzenia się spełniają. Trzeba w nie tylko mocno wierzyć i mocno pragnąć. Ja chciałam pisać jeszcze jako mała dziewczynka. O swoich książkach na półkach w księgarniach marzyłam zapisując zeszyty jako nastolatka. Dziś dotykam gładkiej okładki i czuję ogromną radość i wdzięczność za to, że mogę realizować swoją pasję i żyć marzeniami.  "Ciemną stronę miłości" zadedykowałam wszystkim mądrym kobietom, które codziennie biorą swoje życie na ramiona i niosą je pomimo przeciwności. Ta książka jest dla każdej z Was. Dla tych wszystkich kobiet, które spotykam codziennie w swojej pracy, w sklepie, na ulicy, za kierownicą aut i na przystankach. Dla moich cudnych czytelniczek, które dzielą się swoimi refleksjami i otulają słowami, od których w styczniu robi się gorąco. To książka dla mamy, babci, córki i wnuczki. Dla teściowej i synowej. Bo to ks

Premiera

Obraz
Fot. Marcin Oleksa Witaj! Tak się cieszę, że tu jesteś. Zmęczona? Na pewno, po całym tygodniu zabiegania i pogoni za uciekającym czasem, radzenia sobie z obowiązkami i zmaganiem się z codziennością. Znów zabrakło Ci czasu dla siebie, chociaż sobie obiecywałaś, że tym razem już na pewno, że życie przecież nie polega na kręceniu się w kółko w rutynie, która przygniata, że przecież można inaczej. I znów nie wyszło, bo tysiące rzeczy wyrosło przed Tobą jak stroma ściana i trzeba to wszystko na nowo poukładać, uporządkować, a ja... Poczekam. Może jutro, może za tydzień, a w ogóle to już niedługo święta, wtedy odpocznę, zatrzymam się i być może znajdę ten czas dla siebie. Często tak myślisz, prawda? Ja też. I dlatego cieszę się, że mam Basię i jej słowa (W środku życia), bo ona potrafi mną mocno potrząsnąć i pokazać jaki jest sens naszego życia. I że można inaczej. Polecam bardzo ostatni list Basi do M. w jej zakładce Jedna do Drugiej.  Ja też chcę Cię na chwilkę zatrzymać i chocia

Sekrety damskiej torebki

Obraz
Pamiętacie taką sytuację- stoicie przed zamkniętymi drzwiami i w pośpiechu próbujecie znaleźć w torebce klucze. Po drodze natrafiacie ręką na wszystkie te rzeczy, które są na tyle ważne, aby je trzymać przy sobie, ale klucze pochłonęła gdzieś przepastna przestrzeń, której kobieta potrzebuje nawet w torebce. Klucze gdzieś są, bo brzęczą, ale w żaden sposób nie możemy wyczuć metalowego chłodu pod palcami. Ja zazwyczaj w takim momencie rzucam na ziemię wszystko, co aktualnie mam w rękach (a zawsze jest tego wiele!), otwieram szeroko torebkę i próbuję zajrzeć do środka, zastanawiając się, po co mi tyle rzeczy i czy naprawdę potrzebuję trzech paczek chusteczek i dwóch pomadek w zupełnie odmiennych kolorach?  Potrzebuję. Bo jestem kobietą, a ona, wiadomo, zmienna jest. Damska torebka potrafi tyle powiedzieć...   Pomadka i błyszczyk, niezbędne atrybuty podkreślające kobiecość i sprawiające, że czuję się lepiej mając je pod ręką. Mała rzecz, a cieszy:). Ostatnio kupiłam sobie czerwoną