Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Śląskie posiady literackie

Obraz
Wrzesień jest miesiącem równie ważnym w kalendarzu jak styczeń. Podobnie jak pierwszy miesiąc roku, wrzesień jest początkiem nowego cyklu, oddzielającym lato od jesieni i zapowiadającym czas nowych wyzwań i pracy. Czas obowiązków, ale i obietnic, których dotrzymuje, gdy w nie uwierzymy. Wrzesień, pierwszy miesiąc mojej ulubionej pory roku, jesieni, rozpoczął kolejny cykl spotkań autorskich. Poezja i proza splotły się w ciepłych opowieściach, którymi wspólnie z Gabrysią Kotas, autorką tomiku "Pogodna dojrzałość",otuliłyśmy Czytelników w Katowicach, Siemianowicach Śląskich, Imielinie i Mysłowicach. Z mojej kolejnej podróży na Śląsk znowu wywiozłam moc serdecznych słów, wór ludzkiej życzliwości i dobre wspomnienia, które nazbierałam w Ławkach:)   Po raz pierwszy w moich podróżach literackich odwiedziłam Katowice. W Miejskiej Bibliotece Publicznej, Filii nr 25, powitał nas ogrzewający i wdzięczny uśmiech pięknej kobiety o dźwięcznym imieniu Antonina. Pomimo chłodneg

Dźwięki jesieni

Obraz
Fot. Marcin Piotr Oleksa  Moje jesienne dźwięki dedykuję Bożence - na rozświetlenie poniedziałku i z podziękowaniem za wszystko :D Kocham jesień, ale jak każdy poddaję się jej zmiennym nastrojom i melancholii. W takie dni kiedy niebo szarzeje, a ja tracę energię i opadają mi skrzydła, lubię otulić się dźwiękami, które przenoszą mnie w mój własny świat, tam gdzie czuję się dobrze i bezpiecznie. W świecie dźwięków to nie szarość skupia moją uwagę, ale ciepło muzyki, którym się owijam jak szalem, poprzez miękkość którego otaczający mnie świat łagodzi kontury i wydaje się dużo bardziej przyjazny i barwny.  Moje jesienne dźwięki to przede wszystkim Kraina Łagodności, do której wkraczam wraz z pierwszym chłodniejszym powiewem wrześniowego wiatru i w której zostaję aż do zimy. Każda pora roku stroi dla mnie inne instrumenty, które czekają na swój czas. Mam ulubione płyty, które słucham wyłącznie jesienią i zimą - wyciszające, kojące i miękkie w swoim brzmieniu, te pełne energii i

Targi Ksiązki w Krakowie :)

Obraz
Fot. Michał Andrzej Oleksa Jutro (Piątek - 23 października), o godzinie 16:00, będę podpisywać książki na stoisku Wydawnictwa Zysk i S-ka (D-35) na Targach Książki w Krakowie :) Zapraszam bardzo serdecznie :)

Literackie Czwartki: Nadbużańska opowieść

Obraz
Fot. Marcin Piotr Oleksa  Są takie miejsca, z pozoru nieciekawe, często pozostawione same sobie i przykucnięte gdzieś na mapie Polski, które wdzierają się do serca człowieka pomimo swojej niepozorności, i mają w sobie to "coś", co zachwyca, przyciąga i nie daje o sobie zapomnieć. Rok temu odnalazłam takie miejsce tuż nad Bugiem. Świerże, otulone listopadową mgłą, niemalże mistyczne, skryte za zasłoną mroku, wdarły się tak głęboko w moje serce serdecznością mieszkańców i niepowtarzalną atmosferą, że powracam tam poszukując tego, co odnalazłam w tej miejscowości - życzliwość i ciepło ludzi, które stamtąd wywożę; miłość do miejsca, z którego są dumni i bezinteresowna praca, dzięki której Świerże pięknieją i jeszcze dużo będzie o nich słychać...  Wszystkim mieszkańcom i przyjaciołom Świerż - dedykuję...  Świerże, cicho brzmiące owadzią muzyką z pięknem Bugu w krajobraz wpisanym szumem dębów i leśną klasyką w pięciolinię nut wkomponowanym. Miejsce skrzętnie n

Dom

Obraz
Fot. Marcin Piotr Oleksa  Nie mieszkam w domku z ogródkiem ( choć chciałabym!), tylko w trzypokojowym mieszkaniu w bloku, a w zasadzie w wieżowcu, ale budząc się rano czuję zapach pieczonego chleba, którym pachnie cały dom, i pomimo chłodu za oknem otula mnie ciepło, które zamieszkało w tych oswojonych ścianach i wypełniło sobą wszystkie pomieszczenia.  Dom. Jedno krótkie słowo, w którym tyle się zawiera. Miejsce, do którego chce się wracać i w którym chce się ogrzać, zrzucając wraz z przekroczeniem progu wszystkie maski, jakie wkładamy dla świata. Magia, która zwyczajne ściany zmienia w coś niezwyczajnego, zupełnie jak różdżka Matki Chrzestnej Kopciuszka, która przemieniła zwykłą dynię w karetę na miarę księżniczki. Zapach, który chowa się po katach i snuje po mieszkaniu, znajome odgłosy, do których się przyzwyczajamy i temperatura uczuć, którą tą przestrzeń zapełniamy. Dom to takie miejsce na ziemi, które daje nam poczucie bezpieczeństwa; nasz azyl, w którym chronimy się prze

Opowieść o dwunastu miesiącach

Obraz
Fot. Marcin Piotr Oleksa Wraz z wrześniem moje życie znacznie przyspieszyło, a ja nigdy nie byłam dobra w bieganiu, więc za nim po prostu nie nadążam, wrześniowa opowieść więc pojawia się już w październiku...  Fot. Marcin Piotr Oleksa Mieniący się nitkami babiego lata Wrzesień spacerował po lesie, wypatrując Jesieni, którą witał jako pierwszy z oddanych jej miesięcy. Pojedyncze żółte listki, poskręcane starością, układały się we wzorzystym dywanie na leśnej ścieżce, a wśród nich przycupnęły leszczynowe orzechy, pracowicie zbierane przez zwinne wiewiórki, gromadzące zimowe zapasy. Świat zmieniał powoli swoją szatę, przystrajając się w kolory, obok których nie dało się przejść obojętnie. W zieleń, która odżyła po upalnym lecie, wplotły się miedziane pasemka, a promyki zaprzyjaźnionego z wrześniem słonka dopieszczały leśne, parkowe i osiedlowe korony, zabarwiając ubrane jeszcze drzewa pomarańczową poświatą.  Wrzesień najlepiej czuł się właśnie w lesie. To tutaj doglądał

Literackie Czwartki: Czwartkowe obiady, odc.37

Obraz
Fot. Michał Andrzej Oleksa  Odcinek ze specjalną dedykacją dla Pani Magdy:)  Kapryśne wrześniowe słońce zajrzało przez czystą szybę do wysprzątanego pokoju, w którym przy elegancko nakrytym stole siedziały cztery kobiety zajęte ożywioną rozmową. Jasne promienie zatrzymały się na lnianym, haftowanym obrusie, rozlewając się jasną plamą na półmisku z upieczonym schabem nadziewanym śliwkami. Dzisiejszy czwartek był wyjątkowy, bo wszystkie cztery spotykały się po dłuższej nieobecności i do tego świętowały imieniny Bogusi, które wypadały dwudziestego trzeciego września. Gospodyni spotkania z pomocą Nataszy, przygotowała ucztę, dla której warto było zapomnieć o dietach i podwyższonym poziomie cukru i cholesterolu. Z tej okazji na stole pojawiła się nawet nalewka zakupiona przez Bogusię na Lubelskich Targach Smaku, które odbywały się na początku września, ożywiając lubelskie Stare Miasto i kusząc mieszkańców bardziej lub mniej znanymi produktami i dobrym smakiem. Akcentem rozsądku i