Za listopadową mgłą
Fot. Marcin Piotr Oleksa Za listopadową mgłą ukryły się marzenia. Przycupnęły cichutko w kącikach i zakamarkach, aby nikomu nie przeszkadzać i nie rozpraszać swoją obecnością. Czekają za tą mgłą. Na swój czas. Na czyjąś gotowość. Na spotkanie wpół drogi z człowiekiem, który wyjdzie im naprzeciw. Czasem czekają po prostu na to, aby ten człowiek uświadomił sobie, że je ma i że one są prawdziwe, namacalne, dotykalne niemalże. I że marzyć nie jest jedynie przywilejem dzieciństwa, bo z marzeń nie wyrasta się tak jak z ubrań, które stają się za ciasne lub za małe. Marzenia tylko się zmieniają, dojrzewając wraz z nami i przyjmując zupełnie inne formy czy kształty, ucząc nas większej pokory wobec życia i pozbawiając roszczeniowej postawy dziecka: "Ja chcę!" "Teraz!". "Natychmiast!". Fot. Marcin Piotr Oleksa "Ja chcę" jest nadal istotne, ale w dorosłym życiu nabiera zupełnie innego kontekstu. Ja chcę, czyli będę robić wszystko - dużo...