Kruszonka na gorąco - czerwcowe spotkanie autorskie w Lublinie :)
Fot. Marcin Piotr Oleksa Biblioteka to magiczne miejsce, mające moc zaczarować każdego, kto zdecyduje się otworzyć z pozoru zwyczajne drzwi i przekroczyć próg, oddzielający zabiegany świat od krainy łagodności. Witająca przybysza cisza nie onieśmiela, a utula, pozwalając zostawić przy drzwiach to wszystko, co ze sobą przynosimy. Poukładane w równych rządkach książki wychylają się ciekawie, zaintrygowane krokami, po których rozpoznają ciężar noszonych trosk. Każda z nich chciałaby trafić w muskające w przelocie ręce czytelnika, który tym jednym, niby niepozornym gestem, daje im życie. Bo książka żyje tylko w czyichś dłoniach, przygarnięta - choćby na chwilę, na jeden lub kilka wieczorów; dopieszczona dotykiem palców przekręcających kartki; nasycona zapachem domu, do którego trafia, i zabierająca ze sobą kropelki łez czy kawy, nieopatrznie poszturchniętej. Książka, tak jak dziecko, potrzebuje przytulenia, uśmiechów i akceptacji. Bez rąk, które po nią sięgają i bez czytelnika, ...