Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Zmagania z poniedziałkiem

Obraz
Fot. Monika A. Oleksa  Znów zaskoczył cię poniedziałek i przyszedł za wcześnie, nie dając się nacieszyć zbyt krótkim weekendem? Ranek nie sprzyjał przebudzeniu, a ty otworzyłaś oczy z nadzieją, że to może jeszcze niedziela, i uda się skraść choćby kwadrans snu dłużej.  Jesienna pogoda za oknem również nie zachęca do wyjścia z domu i wejścia w codzienność, szczególnie jeśli wszystko w nas się przeciwko temu najeża i kuli. Ale to przecież życie! I ten poniedziałek jest jego częścią. Częścią twojego życia, jedynego w swoim rodzaju. Ty je tworzysz, dzień po dniu. Każdy rozpoczynający się dzień, również poniedziałek, należy do ciebie, i od ciebie zależy to, jak go przeżyjesz i jak wykorzystasz. Możesz marudzić i niecierpliwie czekać do piątku, ale możesz również wyjść mu naprzeciw, otwierając się na to, co ci przyniesie i do czego chce cię zmotywować.  Fot. Monika A. Oleksa  Każdy poniedziałek jest początkiem historii, której autorem jesteś ty. Jak się t...

Zapiski z jesiennego Lublina

Obraz
Jesienny Lublin Życie to nieustanne podejmowanie decyzji i dokonywanie wyborów. Każda decyzja pociąga za sobą jakieś skutki, a większość wyborów wiąże się ze zmianą, często również z nieodwracalnością.  Cztery miesiące temu podjęliśmy decyzję o przeprowadzce i sprzedaży mieszkania, które było naszym pierwszym własnym M. Piętnaście lat naszego życia, zapisanego w pokojach, które były naszym domem i świadkiem tych mniej ważnych i tych najważniejszych wydarzeń, składających się na historię naszej rodziny. Nie było łatwo opuścić miejsca, w które wrośliśmy, i jedno z najpiękniejszych lubelskich osiedli (Bolesława Prusa). Nie było łatwo pożegnać sąsiadów, z którymi zawsze mieliśmy bardzo dobry kontakt. Ale zawsze coś jest po coś, a zmiana była potrzebna, by sięgnąć po marzenia.  Ulubione miejsce spacerów moje i Mattie :)  Mieszkam teraz w sercu mojego Lublina, tej części miasta, która zasypia bardzo późno i budzi się bardzo wcześnie. W zaciszu bocznej uliczki,...

Literacka Kanapa: Krystyna Mirek

Obraz
Źródło: Wydawnictwo FILIA Na ten wywiad czekałam długo wiedząc, że pośpiech nie sprzyja dobrej rozmowie, a taka właśnie będzie ta, którą z przyjemnością dziś prezentuję. Na mojej Literackiej Kanapie usiadła Krystyna Mirek, spełniona kobieta, mądra pisarka, autorka wielu książek, które pokochały polskie czytelniczki. Zapraszam do lektury, zarówno naszej rozmowy, jak i książek Krystyny Mirek :).    Fot. Monika A. Oleksa  Monika A. Oleksa: „Życie jest wbrew pozorom proste. Dajesz to, co najlepsze, i to samo otrzymujesz z powrotem.” Pisze Pani w sposób mądry, a jednocześnie przystępny, o ważnych rzeczach, zwracając uwagę na wartości, które współczesny  świat lekceważy. W jaki sposób rodzą się pomysły na nową książkę i jak wygląda proces jej powstawania?  Krystyna Mirek:  Pomysły na książki otaczają mnie ze wszystkich stron, napływają całymi ławicami i mam duży problem w ustalaniu kolejności pisania.  Żyję po uszy zanurzona w prawdziwym życ...

Jesienny anioł

Obraz
Fot. Monika A. Oleksa  Mój Anioł Stróż otulił się szalikiem, aby chronić siebie i mnie przed jesiennym chłodem. Na dłonie włożył rude rękawiczki, miły październikowy akcent, którym stara się rozświetlić jesienną rzeczywistość. W każdy dzień wplata coś, do czego się uśmiecham. Na szybie samochodu podkłada mi żółte liście, pod nogi rzuci kasztany, a między trzymające się jeszcze drzew liście powplata promyki słońca, zatrzymując piękno w ułamku chwili. Mój jesienny anioł pokazuje mi to piękno każdej jesieni, ucząc mnie, że wartość dnia nie zależy od tego, czy wyjrzy słońce, czy też niebo zaciągnie się chmurami, a deszcz zostawi ślady łez na szybach. To w szczegółach poukrywany jest sens życia, a o jego urodzie stanowi własnie nieprzewidywalność. I różnorodność, na którą się otwieramy.  Październikowy Nałęczów Tego wszystkiego uczę się od mojego Anioła. Daję się mu prowadzić, szeroko otwierając oczy na świat po to, aby nie przeoczyć niczego istotnego. Nie poszukuję...

Sztorm

Obraz
Fot. Monika A. Oleksa  Morze krzyczy sztormem. Jest w tym krzyku gniew i wzburzenie, groza i piękno, potrzeba oczyszczenia. Spektakl podkreślający potęgę żywiołu i jego nieujarzmienie. Grzmiący huk zagłusza słowa porywane przez wiatr. Wściekła piana fal spada z siłą furii na brzeg, rzucając się w złości na wszystko, co znajdzie się w jej zasięgu. Cofając się, zagarnia rozrzucone na piasku skarby, by po jakimś czasie wyrzucić część z nich w zupełnie innym miejscu, sponiewierane walką, w której zawsze wygrywa silniejszy.  W czasie sztormu wiatr kłóci się z morzem. W tej kłótni dwa żywioły zachowują się jak kochankowie w tangu, przyciągając się i odpychając jednocześnie. Obaj przeciwnicy nie przebierają w środkach. Morze walczy siłą wyskakującej w górę wody, wiatr smaga piaskiem, wyrywa drzewa i przenosi je tam, gdzie mu się podoba, nie licząc się z nikim ani niczym. Starcie tytanów, w którym człowiek może być jedynie niemym świadkiem, bo nic od niego nie zależy.  ...