Jak dobrze mieć sąsiada
Fot.Marcin Oleksa Jakiś czas temu przeczytałam książkę Katarzyny Enerlich "Czas w dom zaklęty". Książka ciekawa, ale wstrząsająca, a ściślej - wstrząsająca w niej jest relacja między sąsiadami. Niepojętą rzeczą było dla mnie to, że w ludziach mieszkających tak blisko siebie, widujących się niemal codziennie, tworzących pewną wspólną społeczność, może być tyle nienawiści. Ale wiem, że tak bywa. Nasza ludzka natura jest przewrotna, nie umiemy żyć obok siebie bez zgrzytów i wiecznych, często nieuzasadnionych, pretensji. Znam ludzi, którzy mijają swoich sąsiadów na klatce schodowej bez żadnego słowa, tak jakby mijali powietrze. Obojętność. Nic mnie nie obchodzi ten człowiek, który mieszka obok, byleby tylko nie zakłócał mojego spokoju i nic ode mnie nie chciał. Bardzo często nie wiemy nawet, kto mieszka obok nas. Zamykamy się we własnej przestrzeni i bronimy jej naruszenia, tworząc wokół siebie mur. A przecież sąsiad to człowiek, niejednokrotnie ciepły i wrażliwy. Ale ...