Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty
Fot. Marcin Piotr Oleksa Luty nie mógł się zdecydować, czy bliżej mu do Zimy czy do Wiosny. Był taki w pół kroku. Pół kroku po i pół kroku przed, gdzieś między pozimiem a przedwiośniem. Należał do miesięcy zimowych i starał się wywiązywać z zimowych obietnic. Od czasu do czasu sypnął śniegiem, zmroził lodowatym powietrzem, ale częściej niż Styczeń rozmawiał ze słońcem, starając się przekonać je, by dłużej poogrzewało przemarzniętą ziemię, dając ludziom sygnał, że Wiosna jest już w drodze. Fot. Marcin Piotr Oleksa Luty był marzycielem. Był inny od wszystkich miesięcy roku. Najkrótszy i taki niby zimowy, ale już zapowiadający przemianę, wybudzenie i wiosenne ocieplenie. Zazdrościł Marcowi przywileju wprowadzania Wiosny. Luty też chciał budzić uśpioną przyrodę, sprowadzać z dalekich krajów czaple, żurawie i bociany, oswajać nieśmiałe krokusy i składać na policzkach ludzi słoneczne pocałunki. Nie chciał, by kojarzono go z przeciągającym się oczekiwaniem, zimnem które już
wspaniała wiadomość :) Może uda mi podjechać na jedno ze spotkań :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOczekiwanie na Ciebie Moniś przypomina mi przedświąteczne oczekiwanie na prezenty pod choinką, w czasach dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńRozalki pewnie już szykują hymn powitalny i dlatego jajek nie niosą. Bogdanek już się w pomidorki zaopatrzył, a ja zabieram się do lepienia klusek śląskich :)byś nam tutaj z sił nie opadła. Plakat wisi nawet na naszym ławeckim sklepiku :) CZEKAMY
Szkoda, że wszystkie są tak daleko :/ Bardzo chętnie bym się spotkała i porozmawiała :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny- Moniko i Gabrysiu...życzę Wam pięknych spotkań "złoto jesiennych"...na Śląsku. A po "maratonie" może coś dowiem się o szczegółach....
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA.....