Śląsk o wielkim sercu

Niezapomniane spotkanie w Lędzinach:)

Poprzez spotkania z ludźmi, nawet zupełnie nieznajomymi, człowiek ogromnie się ubogaca. Poznaje nowe miejsca, zwyczaje, inny sposób patrzenia na otaczającą rzeczywistość; a gdy umie słuchać, potrafi też choć fragment tych spotkań zachować w sercu i pamięci. 
W moim sercu i pamięci na długo pozostaną spotkania z Czytelnikami w Imielinie, Lędzinach i Siemianowicach Śląskich. Nieduże miejscowości, które otworzyły dla mnie szeroko drzwi swoich bibliotek i przyjęły mnie z wielką serdecznością i sercem włożonym w te spotkania przez ich organizatorów. 
Sen z oczu każdego organizatora spędza wizja pustej sali i przygotowanych miejsc, których nikt nie zajmie. Nie mamy wpływu na Czytelnika, któremu nie możemy nic narzucić. Sam decyduje, jak chce spędzić swój czas i sam wybiera spotkania, w których chce uczestniczyć. Czytelnicy Biblioteki Miejskiej w Imielinie, Lędzinach i Siemianowicach nie zawiedli. Przyszli z ciekawością, pytaniami  i chęcią wspólnego spędzenia czasu oraz chęcią wymiany - słów, myśli, wrażeń po przeczytanych książkach i przyniesionego z domu ciepła. Trzy spotkania i każde inne; każde na swój sposób wyjątkowe, poprzez wyjątkowość spotkanych tam ludzi, i dla mnie na pewno niezapomniane.

Spotkanie w Bibliotece Miejskiej w Imielinie

W Imielinie o wszystko zadbała pani Jadwiga Mikunda, a prowadzona przez nią biblioteka po prostu mnie urzekła - bogaty księgozbiór, duża biblioteczna przestrzeń i kawa serwowana Czytelnikom, którzy mają ochotę spędzić przy książce trochę więcej czasu. Biblioteka prężnie działająca i dbająca o to, aby Czytelnicy niewielkiego Imielina mieli okazję spotkań z pisarzami i artystami, podróżnikami i ciekawymi ludźmi, którzy chcą się tą swoją pasją podzielić. Bo przecież to właśnie pasja nadaje życiu człowieka prawdziwy smak. Spotkanie poprowadziła debiutująca w tej roli pani Ania, doskonale do tego przygotowana. Zrobiła to z wdziękiem, pełnym profesjonalizmem i zadawała bardzo mądre i niebanalne pytania, które były tak wyczerpujące, że Czytelnicy dowiedzieli się wszystkiego, czego chcieli się dowiedzieć. W Imielinie miałam okazję spotkać panią Oleksa:), co było dla mnie kolejnym dowodem na to, jak bardzo spotkania z ludźmi mogą być owocne i ile nam mogą przynieść dobra. 
Pani Jadwidze bardzo dziękuję za zaproszenie do Imielina i zorganizowanie całego spotkania w szczególnie ważnym dla autora dniu - Międzynarodowym Dniu Książki i Praw Autorskich. Przesympatycznej pani Ani dziękuję za ciekawe poprowadzenie spotkania i odwagę przeczytania fragmentu nieopublikowanej jeszcze najnowszej książki, na którą moi Czytelnicy czekają już z niecierpliwością ( i ja też!).  Panu Grzegorzowi Komandera dziękuję za przepiękny plakat i zajęcie się moimi książkami:)

Ostatnie przygotowania przed spotkaniem - Imielin
  
Przesympatyczna pani Ania, z którą rozmowa była wielką przyjemnością



Biblioteka w Imielinie znajduje się w przepięknym, nowym budynku

Jak każde pożegnanie, takie chwile mają w sobie nostalgię, ale i radość powrotów

Te chwile lubię najbardziej, takie sam na sam z Czytelnikiem


Pamiątkowe zdjęcie z panią Jadwigą Mikundą i Gabrysią:)

Lędziny, z przepięknie odnowionym, malowniczym ryneczkiem i ogromną serdecznością tamtejszych ludzi, podbiły moje serce. Jestem pełna podziwu i chylę czoła przed panią Agnieszką Kucharewicz, której zapał , wkład pracy i podejmowane inicjatywy dla Czytelników są naprawdę warte naśladowania. Pani Agnieszka swoim entuzjazmem oraz ogromną siłą serdecznego przekonywania zgromadziła na nastrojowym spotkaniu tyle Czytelników, że ich liczba przerosła moje oczekiwania. To spotkanie, bez żadnego gotowego scenariusza, przerodziło się w dialog: niesamowitą rozmowę między autorem a Czytelnikami. Żadne dotąd moje spotkanie autorskie nie skończyło się tak późno jak to lędzińskie - o dwudziestej pierwszej! To dla mnie największy komplement i motywacja do tego, aby pisać, bo mam dla kogo:) 
Pragnę serdecznie podziękować pani Agnieszce, która całe serce wkłada w swoją pracę i powierzoną jej bibliotekę i dzięki której to spotkanie było właśnie takie, jakie było - zaskakujące, serdeczne, ciekawe i tak bardzo przytulne, że nie chciało się po prostu stamtąd wychodzić. Dziękuję pani Reginie Białoń, od której spotkanie w Lędzinach się zaczęło i która ujęła mnie swoim ciepłem i poczuciem humoru (pani Regino, lusterko przed zbiorowym zdjęciem przejdzie do historii:D ). Dziękuję pani Teresie Jagodzie, pani dyrektor Joannie Wicik i panu Mirosławowi Leszczyk, który profesjonalnie udokumentował całe spotkanie. Dziękuję cudownym Czytelnikom w Lędzinach za tak serdeczne przyjęcie, poświęcony czas i słowa dotyczące mojej twórczości, które uskrzydliły i dały wielką motywację do dalszej pracy twórczej. Dziękuję za rozmowę, pytania, uśmiechy i słowa, które mają wielką moc: "Niech panią Bóg błogosławi." Powiem tylko jedno - okruszek mojego serca został w Lędzinach i wrócę po niego na pewno! 

Ostatnie chwile przed spotkaniem w Lędzinach

Biblioteka lędzińska mieści się w przepięknym budynku z duszą

Podpisywanie książek zawsze sprawia mi ogromną radość

Gospodyni spotkania, pani Agnieszka Kucharewicz

Cudowne lędzińskie Czytelniczki


Siemianowice Śląskie przyjęły mnie również z serdecznością, za którą chcę bardzo podziękować pani dyrektor Wiesławie Szlachta, oraz pani Ani Leszczak, która do spotkania przygotowała się z wielkim zaangażowaniem i która bardzo mi pomogła w prowadzeniu spotkania swoimi pytaniami i entuzjazmem. Siemianowickie spotkanie, pomimo przygnębiających chmur za oknem, było pełne pogodnego nastroju, poczucia humoru i wielkiej klasy, którą zawdzięcza obecności pani dyrektor Wiesławy Szlachty. Pomimo początkowego skrępowania dużą salą, serdeczność, której tam doświadczyłam sprawiła, że duża przestrzeń stała się przytulna i poczułam się w niej naprawdę dobrze, gdyż otoczyli mnie ludzie, dla których warto było tutaj przyjechać. 
Bardzo dziękuję wszystkim Czytelnikom, których miałam okazję tutaj spotkać. Dziękuję za to, że chcecie mieć w swoich biblioteczkach moje książki i że z taką niecierpliwością czekacie na kolejną. Dziękuję za Wasze słowa, uśmiechy i uściski, a najbardziej za świadomość, że po drugiej stronie mojej książki stoi człowiek, który czeka na kolejne słowa, jakie spisuję w powstających rozdziałach. Dziękuję organizatorom spotkań w Imielinie, Lędzinach i Siemianowicach Śląskich za trud i czas włożony w ich przygotowanie. 
Gabrysi i Bogdanowi Kotas dziękuję za przyjęcie mnie do swojego domu i za dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Gabrysiu, bez Ciebie nie byłoby tych spotkań i mojej wizyty na Śląsku. Za Twoje wielkie serce- DZIĘKUJĘ! I wierzę w Anioły. 
Monika A. Oleksa 

Spotkanie w Siemianowicach Śląskich

Z Panią dyrektor, Wiesławą Szlachtą



Sala w Siemianowicach jest naprawdę ogromna

Pełni serdeczności Czytelnicy w Siemianowicach




Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Właśnie sobie uświadomiłam, że tydzień temu siedziałam w pociągu i jechałam na spotkanie z Tobą... Śląsk mnie zaczarował, a Ty i Bogdan macie w tym największy udział:) Wrócę! Zostawiłam tam przecież okruszek mojego serca:))) A u ciebie w domu to całkiem spory okruch:D Tęsknię:(
      M.

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc jestem niepocieszona... Mieszkam w Siemianowicach, gdybym tylko wiedziała o spotkaniu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Olu, wrócę tam na jesieni z nową książką:) Będziemy miały okazję się spotkać i wypić razem herbatę po spotkaniu:) Osobiście Panią zawiadomię, gdy będzie już termin spotkania.
      Pozdrawiam ciepło:)
      M.

      Usuń
    2. W takim razie już się cieszę na spotkanie:) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Podziwiam umiejętność pisania wieczorem, po całym ciężkim dniu, po pracy w szkole. Ja zasypiam na stojąco. I podziwiam emanujący ciepłem uśmiech:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzielę się tym ciepłem, które otrzymuję od spotykanych ludzi. I to zadziwiające, bo im więcej go oddaję, tym więcej do mnie wraca! Jestem sową, lubię wieczory. A poza tym staram się dotrzymywać danego słowa, nawet pomimo zmęczenia - obiecałam relację we wtorek, nie mogłam zawieść:)
      Mysłowice, Imielin, Lędziny i Siemianowice... to już miejsca bliskie mojemu sercu. Podobnie jak wspaniali ludzie, których tam miałam okazję spotkać. Za to wszystko jestem wdzięczna.
      Pozdrawiam serdecznie:)
      M.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty

Podaj dalej

Magia zimowego wieczoru