Deadline
Cudowne chwile, dzięki którym wciąż mam jeszcze energię Słowo deadline u każdego artysty powoduje gęsią skórkę i nieprzyjemny dreszcz. Kojarzy się z krótką smyczą, korporacją, i koniecznością, która zawsze, w pewnym sensie, jest ograniczeniem wolności, a tą, szczególnie zawodową, artyści cenią ponad wszystko. Deadline wypełnił ostatnio moje życie, dlatego Magia Liter zamilkła na chwilę, a ja rozwijam się zawodowo pracując nad projektem, w którym mam ogromną przyjemność uczestniczyć - Broadway in Lublin - KLIK , ogromne wydarzenie w moim mieście, które odbędzie się 8 października, i które objęłam opieką językową jako tłumacz, współpracując z niesamowitą Ewą Tutką (road manager zespołu BAJM i Beaty Kozidrak). Wrażeniami podzielę się po wydarzeniu, w którym będę miała zaszczyt uczestniczyć, a dziś - choć to nie wtorek z kulturalnymi spotkaniami, ale równie kulturalna środa :), zapraszam do refleksji nad muzyką ciszy, ostatnio najchętniej słuchaną w naszym...