Jak to możliwe...?
Fot. Maria Sawicka Kilka dni temu Piotruś, mój dziewięcioletni uczeń, zadał mi pytanie: Jak to możliwe, że mówi się komuś, że się go kocha? Spojrzałam na niego wiedząc, że oczekuje ode mnie odpowiedzi, i że odpowiedź ta musi być przemyślana, bo Piotruś słucha uważnie i jest bardzo dociekliwy. - Piotruś, mówisz przecież mamie, że ją kochasz, prawda? - zaczęłam ostrożnie. - No tak. - Odpowiedział Piotruś po chwili namysłu. - I mama też mówi, że cię kocha, tak? - No tak. - Ponownie przytaknął, kiwając swoją blond główką. - I to wcale nie jest trudne, prawda? - Spróbowałam pójść krok dalej. - No nie. - Odpowiedział Piotruś, jakby nie do końca przekonany. - Ale mama to mama. Mama jest rodziną, a rodzinie mówi się, że się ją kocha. Ale jak można powiedzieć "kocham cię" obcej osobie? - Chodzi ci o to, jak można powiedzieć "kocham cię" do dziewczyny? - Załapałam już do czego zmierza ta rozmowa. - No właśni...