Opowieść o dwunastu miesiącach
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
Maj przechadzał się dostojnie po parku, ciągnąc za sobą ukwiecony płaszcz. Z dumnie podniesioną głową spoglądał na zaczarowany wiosną świat, pełen soczystych kolorów, odurzających zapachów i ptasich śpiewów, które wychwalały życie i Stwórcę.
Maj był ulubieńcem Wiosny. Właśnie ten miesiąc wybrała rozkapryszona pora roku, aby ukazać całe piękno z jakim przychodziła. Uczyniła Maj swoim malarzem i tylko jemu pozwoliła namalować swój portret i uchwycić ją taką, jaką jest naprawdę. Dostojna królowa z wiankiem uplecionym z gałązek ukwieconych drzew i kwiatami magnolii, którymi ozdobiła swoją zwiewną jak pajęcza nić suknię, błyszczącą diamentami porannej rosy.
Świat oszalał, zabiegając o jej względy, a ona dawkowała łaskawość, pojawiając się w słonecznej odsłonie, i znikając za ciężką kotarą chmur, przynoszących chłód, deszcz lub wiosenną burzę.
Maj znał każdy kaprys Wiosny i doskonale rozpoznawał jej humory. Umiał sobie z nimi radzić, przeczekując napady burzowych złości poza zasięgiem jej rozzłoszczonego wzroku; ale po każdej wściekłej nawałnicy dotykał z czułością nadłamanych gałęzi, rozczesywał potarganą wiatrem trawę i uśmiechał się do słońca, aby osuszyło mokre kałuże.
Piękny Park w Koźminie Wielkopolskim |
Pomimo chłodu, którym często zasłaniała się Wiosna, Maj dotykał ciepłem ludzkich serc i budził je z uśpienia po długiej zimie. Sprawiał, że wiosną ludzie kochali się bardziej i mieli wobec siebie więcej życzliwości. Częściej przy sobie przystawali i poświęcali sobie dłuższą chwilę rozmowy. I uśmiechali się do siebie, czasami bez powodu, ot tak, mijając się na drodze. W takich chwilach Maj jaśniał razem z nimi, a iskrzące jak odłamki brylantów światło odbijało się od ludzkich oczu i rozpraszało dookoła powodując, że świat wokół również się uśmiechał.
Maj był także tym miesiącem, który przystawał przy przydrożnych kapliczkach i wraz ze spragnionymi miłości ludźmi, przytulał się do Najlepszej Matki, która nigdy nie odtrąciła. Z wdzięczności rozkładał pod Jej stopami wielobarwne dywany, a wokół kapliczek urządzał ptasie koncerty, którym z radością przewodniczył jak utalentowany dyrygent. Wybudzanym sercom pokazywał jak polne łąki i miejskie parki, strumyki i rzeki, lasy i ogrody chwalą pięknem Królową Świata, która jak Najczulsza Matka pochyla się nad każdym, nawet nad tymi, którzy Jej pomocy nie wzywają i w swoim życiu Jej nie dostrzegają...
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
Maj to czarodziej. W ciągu jednej nocy potrafi obsypać trawniki mnóstwem żółtych mleczy, które otwierają się na światło słońca, i kulą od chłodu, zwijając swoje promykowe płatki i chroniąc je przed zimnem. Tak samo zachowuje się człowiek wyciągający swe ramiona ku ciepłu czyjegoś serca, i kulący się przed oziębłym spojrzeniem, w którym nie ma nic oprócz obojętności.
Czarodziej Maj maluje sentymentalne pejzaże, z bocianami szeroko rozpościerającymi mocne czarno-białe skrzydła, i ożywionymi pszczołami, które rozpoczęły już swoje pracowite dni.
Czarodziejską różdżką przywołuje delikatne motyle, które z gracją przysiadają na rozłożonych i pachnących płatkach wiosennych kwiatów, nie zdając sobie sprawy z piękna, które dopełniają. Majowe sady kwitną subtelnością owocowych drzew, a pola ścielą się rzepakiem, od koloru którego aż wiruje w głowie. Bez zachwyca delikatnością kwiatowych koszyczków, a stokrotki mrugają wesoło, prosząc zapędzony świat o chwilę uwagi.
Maj uśmiecha się do tych wszystkich cudów natury, zatrzymując pod powiekami obraz raju, który człowiek ma na wyciągnięcie ręki, a którego tak bardzo nie docenia...
Monika A. Oleksa
Majowy uśmiech - dla Ciebie:-) |
A w moim majowym bzie, mieszkają majowe anioły :-) I jak co roku żałuję, że tak krótko - nigdy nie zdążę się nimi nacieszyć.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że jak bez przekwitnie, to przeniosą się... np. do lipcowo- sierpniowych mieczyków...:)
Anioły u Ciebie na stałe się już zadomowiły, więc będą i w mieczykach i w astrach i nawet w trawie:) Rozalkom też dobre słowa podszeptują, aby ładne jajka niosły:)
UsuńA maj jest taki piękny, prawda, Gabrysiu?
Maj. Ten wiosenny miesiąc ma w sobie to COŚ.
OdpowiedzUsuńKocham jego rozkwitające kwiaty bzy, ciepły wiatr i zielone liści drzew i krzewów.
Pozdrawiam!
Ładnie to ująłeś, Maj ma w sobie to COŚ! Miesiąc, w którym kwitną kasztany i maturzyści piszą swój egzamin dojrzałości, miesiąc, kiedy każda mama ma swoje święto i w którym Najczulsza z Matek przytula każdego przy przydrożnych kapliczkach. Miesiąc, który ma w sobie najwięcej obietnic i Nadzieję.
UsuńA ja jestem dumną mamą, wiesz? :)
vrte629kg9o
OdpowiedzUsuńgolden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet