 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
Nasiąkam Tatrami, wchłaniając w siebie ich wyciszenie i majestatyczny spokój, którym emanują. Zapamiętuję każdą przewędrowaną ścieżkę z wypukłością kamieni czy wystających korzeni, o które łatwo się potknąć, nadających jednak górskiemu wędrowaniu niepowtarzalny smak. Zamykam pod powiekami widoki, które będę odtwarzać z pamięci jak film, wracając do nich gdy będę poszukiwać ciszy w rozkrzyczanym świecie, który nie potrafi się zatrzymać.
Patrząc na piękno otaczające mnie z każdej strony, piszę do Ciebie pocztówkę z Tatr, chcąc przenieść na nią widoki i zapachy, a także całą atmosferę gór z tamtejszym folklorem i smakiem oscypka czy owczego bundza. Zatrzymasz się ze mną przy filiżance kawy, a może herbaty którą wypijemy razem, wsłuchując się w ciszę gór i patrząc na niewzruszony Giewont śpiący snem kamiennego rycerza?
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
 |
Najbardziej oblegany szczyt w Tatrach :) |
Aż trudno uwierzyć, że jesteśmy w samym Zakopanym. Tu gdzie siedzimy, nigdzie się w tej chwili nie spiesząc, czuć tylko wilgotny zapach gór, które mamy na wyciągnięcie ręki. Wystarczy przejść parę metrów, aby wejść na Drogę pod Reglami, skąd w prawo dojdziemy spacerkiem do Doliny Małej Łąki, a w lewo do Doliny Strążyskiej. W miejscu gdzie jesteśmy nie słychać samochodów i nie czuć spalin. W panującą tu ciszę wkomponowuje się szum przepływającego przy domu potoku, oraz odgłosy sielsko-anielskości - poszczekiwanie psów, beczenie owiec, pokrzykiwanie bacy, gulgotanie indyków i gdakanie kur z awanturującym się kogutem na czele. Z lasu nieopodal często dobiega też ryk tamtejszych mieszkańców, a w miesiącach jesiennych zaglądają tu również niedźwiedzie.
Jesteśmy na Mraźnicy, odizolowanej od zakopiańskiego zgiełku, a jednak położonej tak blisko drogi, że na Krzeptówki mamy stąd zaledwie dziesięć minut marszu. Codziennie mijamy Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, zanosząc Jej z ufnością wszystkie intencje, które tu ze sobą przywieźliśmy.
Nasi gospodarze, Bożenka i Mariusz Biegańscy, gościnnie przyjmują każdego, kto chciałby w Zakopanym odpocząć. Wracamy do nich kolejny już raz, bo nam tutaj dobrze, i dzielimy się tym miejscem polecając je, bo wiemy, że warto. Przytulnie, czysto, cicho i spokojnie. Idealne warunki do tego, aby zregenerować siły i poczuć Tatry z całą ich magią i intensywnością, doprawione serdecznym uśmiechem gospodarzy i miłą codzienną pogawędką. ZAJRZYJ!
 |
Widok z naszego okna |
 |
Zakopane, Mraźnica |
Przejdziemy się? Jeśli wybierzemy trasę przez Dolinę Strążyską dojdziemy do Siklawicy. Gdy dzień jest pogodny, w przejrzystych kropelkach wody spadającej kaskadą po skalnej ścianie odbijają się słoneczne promienie, iskrząc niczym źródlane diamenty. Woda jest przeraźliwie zimna, ale krystalicznie czysta, a widok pocztówkowy.
Odbijając w lewo, ostro wspinającymi się kamiennymi stopniami dojdziemy do Czerwonej Przełęczy, skąd już spokojnym marszem zejdziemy do Doliny Białego lub do Polany Kalatówki. To przyjemna i malownicza trasa, idealna zarówno na rozruch, jeśli chcemy powspinać się wyżej, jak i na spokojny, lekko wyczynowy spacer.
 |
Siklawica |
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
 |
Dolina Strążyska |
Lubię przyjemny chłód Doliny Strążyskiej z unoszącą się nad nią rankiem skroploną parą. Lubię zapach lasu, oddającego wraz z tą parą swoją woń, przemieszaną z zapachem skał, w których zaklęte są wieki i miliony ludzkich dotyków. Ich obecność wzbudza pokorę wobec potęgi i majestatu górskich masywów, uczy szacunku do przyrody, niezmiennie pięknej, dzikiej i pozwalającej człowiekowi czerpać z niej to, czym obdarowuje. Czujesz jak zaczepiają Cię wychodzące na ścieżkę liście? Ich wilgotny dotyk jest jak pozdrowienie, a kropelka rosy, którą zostawiają na skórze to delikatny przyjacielski pocałunek, dzięki któremu zapamiętasz ten czas i drogę na długo.
 |
Dolina Strążyska |
 |
Raz wszczepiona miłość do gór na zawsze tam zostaje |
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
Góry uzależniają. Miłość raz zaszczepiona nigdy nie ustaje. Staje się jak powietrze, którego potrzebujemy, aby żyć. Góry przyciągają i nawołują. Kuszą, poruszając we wspomnieniach te struny, które z najgłębszych zakamarków wydobywają chwile szczęścia, jakich doświadcza się na szlaku. Nie da się zagłuszyć tej tęsknoty, która w snach podsuwa obraz gładkich skał i przestrzeni, której nic nie ogranicza. I nie da się zapomnieć ocierającej się o nogi kosodrzewiny, ani spotkania z górskimi kozicami, na których żadne wysokości nie robią wrażenia. Górska cisza uczy wsłuchania się w to, co trudno usłyszeć w codzienności, a szemrzący potok swoim przykładem uświadamia prawdę, że czas, podobnie jak woda, nie stoi w miejscu i że nie zawróci się tego, co przepłynęło i minęło, ale można wykorzystać najpełniej chwilę, która trwa tak, aby nie uronić z niej ani kropelki, i nie zmarnować tego co dostajemy.
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
 |
Piękna Tatr nie oddają żadne zdjęcia... |
 |
... tam trzeba po prostu być, aby to poczuć i przywieźć pod powiekami |
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
Zatrzymuję więc ten czas tu i teraz, dla siebie i dla Ciebie. Utrwalam w tej pocztówce po to, abyśmy - Ty i ja, mogli do niej wrócić, gdy rzeczywistość przygnębi, a chaos świata będzie krzyczał, nie dopuszczając nas do słowa i zagłuszając myśli.
Wysyłam do Ciebie tę wiadomość, przekazując w niej pozdrowienia z Tatr i spokój gór, którym dziś chcę Cię obdarować, dziękując za to, że jesteś!
Monika A. Oleksa
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
 |
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
 |
Zakochani w Tartach... i w sobie :) |
Moniko,
OdpowiedzUsuńdziękuję za pozdrowienia i Twoją obecność.
Serdecznie pozdrawiam.
D.
Danusiu, przytulam Cię mocno i przekazuję w tym przytuleniu dobrą moc, która jest z Tobą każdego dnia, bo dajesz się prowadzić. Myślę i pamiętam. I obiecuję, że odezwę się niebawem:)
UsuńSerdeczności
M.
Z okazji urodzin Twojego bloga, życzę Moniś aby rzesza jego czytelników rosła i rosła i dziękuję Ci za zaproszenie, które pewnego zimowego dnia do mnie wysłałaś. A Zakopane widziane oczami Oleksów - przepiękne, jak i oni sami :)
OdpowiedzUsuńGabrysiu, za życzenia bardzo dziękuję :) To zaproszenie, jak i wszystko co się od tamtego czasu zadziało, to prawdziwa magia! A blog dla mnie samej (mam nadzieję, że dla moich Czytelników też!) stał się miejscem, w którym naprawdę odpoczywam po trudach dnia i tygodnia, i "przychodzę" tu ze świadomością, że nigdy nie jestem sama, bo na kanapie z kubkiem herbaty lub filiżanką kawy zawsze obok mnie ktoś przysiądzie. Czasami pomilczymy razem, czasami wymienimy między sobą jakieś zdania. Jesteśmy i współodczuwamy się, i to jest właśnie w tym miejscu takie niezwykłe. Człowiek.
UsuńŚciskam Cię urodzinowo, bo dzisiejszy dzień to również i Twoje święto :D
M.
Kochana Moniko! Dziękuję za przepiękną pocztówkę z Tatr, którą skierowałaś do nas wszystkich za pośrednictwem swojego bloga! Zakopane i te wszystkie miejsca na tatrzańskich szlakach, które nam przybliżyłaś, są dla mnie bardzo ważne, chociaż nie byłam tam już przeszło 20 lat. Mój sentyment ma swoje źródło również w tym, że moja Mama nosząc mnie pod sercem 34 lata temu również spacerowała m.in. Doliną Białego i Strążyską. Ja z kolei z mojego ostatniego pobytu pamiętam groźne piękno Giewontu widzianego z Doliny Strążyskiej tuż przed burzą oraz ucieczkę przed nawałnicą, która - jak to w górach - pojawiła się zupełnie niespodziewanie!
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię mocno i pozdrawiam:)
Marysia Bisztyga
Marysiu, dziękuję za Twoją obecność, nie tylko tutaj, ale i w moim życiu, w które weszłaś z całą swoją subtelnością. Pisząc tę pocztówkę chciałam się podzielić tym, co zostało mi dane, i w pewien sposób - poprzez słowo i obraz, zabrać każdego, kto tutaj zajrzy w miejsca, które zachwycają, choć w zasadzie są zupełnie zwyczajne...
UsuńCieszę się, że przewędrowałaś te ścieżki ze mną ze swoimi wspomnieniami, a Tatry nie dają o sobie zapomnieć, więc po tych dwudziestu latach pora się na nowo z nimi przywitać, Marysiu, do czego będę Cię mocno dopingowała :)
Przytulam i ślę serdeczności!
M.
Widziałam Panią w telewizji, chyba była jakaś dyskusja n.t. ogromnych kolejek na szczyt:). Czytam Pani bloga i aż się zdziwiłam, że spędza Pani urlop w górach a nie nad morzem:)
OdpowiedzUsuńm1j75g9k82 v9l93u3s73 s8z80v4g81 q6b93l1r93 x1h37i9a33 q7w12e1s59
OdpowiedzUsuń