Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2012

Garść informacji

Obraz
Witaj, cieszę się, że znów jesteś ze mną. A jeśli zajrzałeś pierwszy raz, mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Bo to jest właśnie miejsce, gdzie chciałabym otulić Cię mocą ciepłych słów, skierowanych osobiście do każdego z Was. Chciałabym, abyś dobrze się tutaj czuł, jak w miejscu, do którego chce się wracać. Jak w domu.  Pozwól, że dzisiejszy post będzie trochę informacyjny. Ta okładka powyżej, to nowa książka, która pojawi się w księgarniach już w październiku. Razem z nią na półki ponownie trafi "Miłość w kasztanie zaklęta", której na razie można ze świecą szukać.  O czym jest nowa książka? O miłości. O jej odcieniach, o pogubieniu się w życiu i odnalezieniu tego, co najcenniejsze.  Małgorzata jest dojrzałą kobietą "codzienną", zwyczajną; taką, jakich wiele mijamy na ulicach naszych miast. Przemierza ulice Warszawy, dzieląc swój czas między pracę w kancelarii prawnej a dom, w którym czeka na nią mąż i nastoletnia córka, Sylwia. Jej życie jest zapędzo...

A mnie jest szkoda lata...

Obraz
Fot. Marcin Oleksa Wczoraj mój synek pokazał mi drzewo obsypane rdzawymi listkami, z wyciągniętą rączką i słowami: "Patrz, mama, jesień." Spojrzałam i oprócz rdzawych listków dostrzegłam czerwoną jarzębinę, a w powietrzu, pomimo słońca, które wciąż jeszcze uśmiecha się z wysoka, poczułam chłód. Nadchodzi jesień, ze swoją melancholią, popadywaniem i ciemnymi wieczorami. I pomimo tego, że to moja ulubiona pora roku, szkoda mi lata. Lato to beztroska dni wypełnionych obecnością moich dzieci i bezmiar wolnego czasu, na który pracuję cały rok. To wieczory przy niespiesznej kolacji z mężem i długie rozmowy, na które zwykle nie ma czasu i siły. Lato to dni, kiedy nic nie muszę i kiedy tak po prostu, jestem. Wyhamowuję, zatrzymuję się i odpoczywam na maxa. Budzi mnie słońce, które daje energię na cały dzień, mój pies szaleje ze szczęścia na dworze, świerszcze przygrywają nastrojowo za oknem, a ja mam ocean godzin na pisanie. Lato to ciasto z truskawkami i malinami i zatr...

O przyjaźni i przyjaciółkach

Obraz
Fot. Marcin Oleksa Nie każdy potrafi dostrzec to, co naprawdę w życiu jest ważne   Przyjaciel. Od najmłodszych lat marzymy o przyjaciółce, o takiej pokrewnej duszy, jaką Diana była dla Ani Shirley. Potrzebujemy kogoś, kto nas zrozumie i komu będziemy mogli powierzyć swoje sekrety. Potrzebny nam ktoś, przy kim będziemy mogły się rozpłakać, bez obsesyjnej myśli, jak wyglądamy z rozmazanym tuszem pod oczami; ktoś, do kogo możemy zadzwonić w środku nocy, bo jesteśmy w czarnej dziurze depresji i wszystko czego nam potrzeba, to ciepłe słowa i zapewnienie: Nie jesteś sama!; ktoś, z kim wypijemy filiżankę herbaty i czasami, po prostu, pomilczymy.  "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem". A Przyjaźń to "więzy, które chronią serce przed pęknięciem".  Ale Przyjaźń to nie jest bezwarunkowa akceptacja i przyjmowanie drugiego człowieka bez zastrzeżeń. Przyjaciel kocha, ale ma odwagę powiedzieć prawdę, jeśli nasze życie zmierza w niewłaściwym kier...

To ludzie tworzą miejsca, do których chcemy wracać... (cz.2)

Obraz
Moja sentymentalna podróż po Warszawie Witaj, cieszę się, że znów chcesz razem ze mną wypić kawę i choć na chwilkę zatrzymać się w tym rozpędzonym świecie. A może dziś, do tej kawy, skusisz się na kawałek szarlotki? Sama piekłam. Lubię te sierpniowe i wrześniowe szarlotki. To zupełnie tak, jakbym zatrzymała w rozgrzanej blaszce skrawek lata pachnący jabłkami. Jestem łasuchem i lubię przy kawie porozpieszczać się trochę ciastem, które piekę dla bliskich mi osób, dodając szczyptę miłości. Dziś zapraszam na tę szarlotkę Ciebie. I zabieram Cię na spacer po Warszawie. Tam, w sentymentalnej podróży na kartkach mojej najnowszej powieści (tej jesiennej - "Ciemna strona miłości"), odnalazłam beztroskę dzieciństwa, jaka nierozerwalnie związała się z miejscami i ludźmi, którzy w tych miejscach razem ze mną byli. Niektórzy nadal są, niektórzy odeszli... Pozostały wspomnienia i Warszawa, która zachwyciła moją bohaterkę, Agnieszkę. Spojrzałam na to miasto jej oczami. I co zobaczyła...

To ludzie tworzą miejsca, do których chcemy wracać... (cz.1)

Obraz
Fot. Marcin Oleksa "Dąbki. Kiedyś maleńka wioska rybacka, obecnie uzdrowisko. Biały piasek na nieskończenie długiej plaży, przy brzegu przystań i kutry rybackie. W smażalni ryby dopiero co wyjęte z sieci. Spokój i zatrzymanie. Maleńkie sklepiki z pamiątkami, bursztyn i srebro połączone w delikatną, subtelną biżuterię; piekarnie i cukierenki kuszące puszystymi wypiekami. Spodobało im się to miejsce. Wynaleźli je w Internecie. Dom Wypoczynkowy "Maria", tonący w kwiatach i dopieszczany pod każdym względem. Wspaniała, rodzinna atmosfera, w której czuli się, jakby znali to miejsce od zawsze. Serdeczność właścicieli i zaangażowanie personelu sprawiały, że pobyt tutaj był prawdziwą odskocznią od codzienności i Małgorzata po kilku dniach już wiedziała, że będzie żegnać to miejsce z prawdziwym żalem i na pewno niejednokrotnie tu powróci." To fragment z mojej nowej książki "Ciemna strona miłości", która pojawi się tuż tuż. Przyniesie mi ją moja ulubiona pora...

Pasja pisania:moc słowa

Obraz
"Słowo niewypowiedziane jest Twoim niewolnikiem; wypowiedziane, staje się Twoim wrogiem."   Zastanawiam się, czy tak samo dzieje się ze słowem pisanym? Zapisanym i zapamiętanym w książce, która w pewien sposób obnaża autora i dopuszcza czytelnika w pewne intymne rejony życia, do których dostęp mają tylko najbliżsi. I pomimo tego, że w większości przypadków autor jest tylko obserwatorem tworzonej historii; taką osobą, która stoi z boku i przelewa na papier to, co "widzi" w swojej świadomości pisarza i swoim umyśle, to jednak daje bohaterom coś z siebie - czasami swoje cechy lub swoją wrażliwość, ulubione rytuały, powiedzenia, czasami wykonywany zawód - tak jak ja przekazałam go mojej bohaterce, Marcie, choć w nieco innej postaci. Pisząc książkę, jej autor niejako daje pozwolenie czytelnikowi na poznanie go bliżej, chociażby przez sam klimat książki, używany język, dopuszczenie wulgaryzmów lub ich wyeliminowanie, opowiedzenie się za jakąś opcją polityczną czy prz...

Z głową w chmurach i mchem pod stopami

Obraz
To drobiazgi składają się na naszą codzienność. Lubię się przy nich zatrzymywać, by uchwycić niewidoczną chwilę. Gubię pośpiech i po prostu żyję. Jestem.                                                                 Fot. Marcin Oleksa Witaj i usiądź wygodnie. Pozwolisz, że Cię ugoszczę? Kawy? Ja najbardziej lubię taką z aromatycznymi przyprawami - kardamonem, cynamonem i wanilią. Czas na kawę to dla mnie czas zatrzymania. Zapadam się wtedy w głębokim fotelu i jestem tylko ja i ta chwila. Czasami dopuszczam do niej moich przyjaciół. W lipcu   zatrzymałam się przy kawie w zaczarowanym ogrodzie.  Zamknij oczy i wyobraź sobie magiczne miejsce , do którego wchodzisz przez ukry...