Świąteczny rozgardiasz
Fot. Marcin Oleksa W kuchni było gwarno, pełno i wesoło. Cztery kobiece głosy mieszały się ze sobą, zupełnie jak zapachy wypełniające pomieszczenie. Cztery kobiety, cztery pokolenia, jedne święta, które zebrały je wszystkie w tym domu, pełnym dobrych wspomnień. W Nałęczowie. Agnieszka przygotowywała tartę orzechową, która miała zająć na świątecznym stole miejsce mazurka. Przepis na nią przekazała jej Teresa, która lubiła w kuchni od czasu do czasu przełamać tradycje i poeksperymentować w granicach rozsądku. - Wbrew pozorom, tarta jest bardzo podobna do naszego rodzimego mazurka. - Agnieszka pamiętała tak wiele szczegółów z ich wspólnego, skromnego życia. - Cała sztuka polega na tym, że mamy w niej mało ciasta, a dużo nadzienia, które ma porozpieszczać nasze podniebienie. Oto filozofia tarty - smak nadzienia ma dominowa ć nad smakiem cienkiego ciasta. Tęskniła za nią. Wraz z wiosną tajały jej uczucia. Wraz z zimą topniała i odpływała twarda skorupa, którą Agn...