Literacki Lublin: Pożegnanie z Afryką
Jesienny, październikowy Lublin obdarował mnie tego roku nie tylko zachwycającymi kolorami mojej ulubionej pory roku, poprzetykanymi słonecznymi muśnięciami i srebrem delikatnych pajęczynek, ale przede wszystkim bogactwem spotkań z ludźmi, które zawsze są darem i niezwykłą okazją do wymiany myśli, spostrzeżeń, i przede wszystkim, ciepła. Dzięki temu ciepłu i ludzkiej serdeczności, którą zostałam obdarowana, nawet gdy nadeszły chłodne jesienne dni, nie czuję zimna, i nie przygnębia mnie nadchodzący listopad z tym wszystkim, co zazwyczaj przynosi. A wszystko to dzięki ludziom, z którymi dane mi było się spotkać w literacki czwartkowy wieczór i kulturalne wtorkowe popołudnie... Niepowtarzalny klimat Pożegnania z Afryką... ... i niesamowici Czytelnicy, którzy powracają. To takie mile. Dziękuję! Lubelskie Stare Miasto i "Pożegnanie z Afryką" nadało swój szczególny, pachnący kawą klimat czwartkowemu wieczorowi, który pomimo chłodu jesieni i zacinającego, ...