Miłość, czym jest...?

Fot. Marcin Piotr Oleksa

"Żałuję, że nie dorastałem wśród kochających się ludzi. Nawet gdyby nie kochali mnie, to już sama świadomość, że wokół panuje miłość, byłaby taka kojąca." - takie słowa wypowiada Fernando, jeden z bohaterów książki "Tysiąc dni w Toskanii", a prywatnie mąż Marleny de Blasi. 
Czym jest miłość, że człowiek o nią tak zabiega i tak bardzo jej potrzebuje? 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Miłość. Szukamy jej. Tęsknimy za nią. Pragniemy jej i potrzebujemy. Robimy dla niej miejsce z nadzieją, że wypełni nasz dom i zwyczajną codzienność przemieni w odświętność.
Wokół niej wirują roziskrzone iskierki, które Miłość pozostawia w oczach tych, przy których przystaje i wśród których chce się rozgościć na dłużej. Na dobre, bywa, że na zawsze. 
Miłość. Często wyklęta i niezrozumiana. Prosta, a jednak tak przez ludzi komplikowana. I często postrzegana w krzywym zwierciadle, bo widziana tak, jak człowiek chce ją widzieć. Bez głębi i prawdy, którą Miłość w sobie zawiera, dopowiadana przez pryzmat egoizmu i odbierania jej tego, co w niej najcenniejsze. Miłość nie rani, choć ludzie jej to zarzucają. Rani człowiek składający obietnicę, której nie potrafi dotrzymać. Ranią słowa nie pochodzące od Miłości, a wypowiadane przez tych, którym zaufaliśmy. Rani odrzucenie człowieka przez człowieka, bo to nie Miłość odmawia swojej obecności i nie ona odrzuca, ale człowiek zaślepiony własnym egoizmem i pragnieniem bycia w centrum, bez umiejętności dawania. 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Miłość ma w sobie pokorę i mówi językiem codzienności. Miłość to trwanie pomimo. To również dawanie i umiejętność przyjęcia. W miłości nie ma "ja" ani "ty"; jest w niej "my" - jedność, złączona uczuciem, które nie odchodzi, gdy zgaśnie namiętność i minie zauroczenie. Miłość jest komunią dusz ludzi, którzy wzajemnie się szanują i sobie ufają. Jest prostym codziennym gestem i spojrzeniem pełnym czułości. Jest też potrzebą troszczenia się o drugą osobę, bez ograniczania jej wolności. 
Miłość to spotkanie wpół drogi i rezygnacja z udowadniania swojej racji, bez względu na to, jak prawdziwa by była. To poszukiwanie wspólnych portów, w których dwoje bliskich ludzi może się spotkać, ucząc się siebie nawzajem. 
Miłość dojrzewa wraz z tymi, którzy ją przyjmują. Uczy cierpliwości i łagodności, która przychodzi z wiekiem. Pozwala docenić najprostsze czynności i zobaczyć w nich to, czego słowa nie muszą opisywać, bo Miłość tak naprawdę ich nie potrzebuje. Ona nie wymaga nieustannego zachwytu nad sobą, tylko wychodzi naprzeciw uśmiechem na powitanie, kubkiem pachnącej herbaty po ciężkim dniu, odśnieżeniem samochodu, napaleniem w kominku, wyrzuceniem śmieci bez proszenia, czy wspólnym pomilczeniem, w którym jednak jest bliskość i porozumienie dusz, wzajemnie ze sobą połączonych, wszczepionych w siebie i odnajdujących siebie w całości dwóch istnień, a nie pojedynczych osób żyjących obok siebie. 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Miłości dojrzałej uczymy się latami. Dorastamy do niej, z każdym dniem wspólnej drogi dostrzegając tak wiele szczegółów, które dotąd omijaliśmy obojętnie. Słodycz słów, która w końcu może zemdlić, zostaje przyprawiona szczyptą nieuszczypliwej zrzędliwości; poczuciem humoru, bez którego życie stałoby się śmiertelnie poważne; a nawet uniesieniem kończącym się wybuchem, uwalniającym nagromadzone złe emocje. W tym wszystkim jest jednak zrozumienie i dialog, bez którego Miłość nie dojrzeje. 
Miłość. Ma wiele imion, wplecionych w życie każdego człowieka. Tak delikatna, że łatwo ją uszkodzić, ale jednocześnie tak silna, że staje się fundamentem, na którym dwoje bliskich sobie ludzi buduje dom, który nie rozpadnie się jak domek z kart. 
Życzę Ci pięknego odkrycia dojrzałej Miłości i umiejętności pielęgnowania jej w zwyczajnej codzienności.
Monika A. Oleksa 

Fot. Zbyszek Krukowski

Komentarze

  1. W Dniu św. Walentego życzę Wam kochani M.M. aby Wasza Miłość tak dozgonnie, mocno, prawdziwie i cudnie ocieplała świat wokół Was - jak robi to do tej pory.
    Aby każdy mógł w jej cieple się zatrzymać, ogrzać i uwierzyć , że ona naprawdę jest możliwa.
    A Wam niech oczy błyszczą we wzajemnym wpatrywaniu się w siebie - niezmiennie i na wieki :) W końcu - byłam gościem na Waszym” ślubowaniu” - to życzenia muszą być ( o „weselu” nie wspomnę :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu moja kochana, zabrakło mi słów ze wzruszenia... Dziękuję!
      A o "weselu" pomyślimy:) I będziesz mogła napisać: "I ja tam byłam, wino i miód piłam, a com widziała i usłyszała, to wierszem opowiem..." :D
      Przytulam Cię mocno, nasza kochana Gabrysiu:)
      M.

      Usuń
  2. Już tyle napisano o miłości, ale z uwagą przeczytałam to, co napisałaś, nie mylisz się, dokładnie tak wygląda to najpiękniejsze uczucie. Mnie najbardziej urzeka to, jako ono ewoluuje, jak niby jest wciąż tym samym, ale inaczej smakuje, inaczej jest wyrażana. A jeszcze jak dotyczy wciąż tych samych ludzi, to cóż chcieć więcej? Być w tym gronie to los na loterii, ale przecież tak naprawdę wszystko od nas zależy. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Moniczko, od nas zależy jak będziemy pielęgnować to uczucie, które połączyło dwoje obcych sobie ludzi na początku. Najważniejsze jest to, aby nie stali się sobie obcy po wielu latach przeżytych razem... A piękna miłość ewoluuje i szanuje człowieka, z którym dzielimy życie. Dojrzalsza smakuje najlepiej,prawda?
      Pozdrawiam Cię bardzo ciepło, życząc odkrywczej miłości małżeńskiej przez wszystkie Wasze wspólne lata!
      M.

      Usuń
  3. A ja po wielu latach błądzenia (?!) znalazłem prawdziwą Miłość. I z tej Miłości zrobiły mi się jeszcze dwie dodatkowe Miłości. To jest dopiero potrójna MIłość!!! I prawdziwa w końcu. Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest cudowne rozmnożenie Miłości :) I powiedziałabym jeszcze, że uwolnienie spod jarzma zniewolenia... Piękne te Twoje Miłości, można się nimi zachwycić. Uściskaj ode mnie tę, która stała się początkiem Szczęścia w Twoim życiu:D I tak trzymaj!
      Pozdrawiam:)
      M.

      Usuń
  4. "Wiara, nadzieja i miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość".
    Życzę Wam z głębi serca wszelkich łąsk bożych.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam sfrustrowana i zdruzgotana, gdy mój mąż zażądał rozwodu. Potem skontaktowałam się z Dr DAWN, po tym jak zobaczyłam wiele świadectw o tym, jak Dr DAWN pomógł tak wielu ludziom przywrócić pokój w ich małżeństwach i związkach,
    Zobaczyłam też jak leczył różne choroby i pomagał niewielu osobom w leczeniu niepłodności i postanowiłam się do niego zwrócić o pomoc,
    Obiecał pomóc, kiedy po tym, jak mu wszystko wytłumaczyłem, zapewniłem wszystko, o co prosił, a on zrobił swoje, teraz mój mąż bardzo mnie kocha i traktuje troskliwie. Mój dom jest taki spokojny i pełen szczęścia, a wszystko dzięki Dr DAWN,

    Skontaktuj się z nim, jeśli masz obecnie jakiś problem. To WhatsApp: +2349046229159
    E-mail: dawnacuna314@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Podaj dalej

Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty

Zapach Wiosny