Anioły
Fot. Marcin Oleksa |
Wierzę w anioły. Spotykam je każdego dnia. Przychodzą do mnie w chwilach, kiedy zupełnie się ich nie spodziewam, a jednocześnie bardzo potrzebuję. Nie mają skrzydeł, ale ramiona, którymi potrafią bez słowa objąć, dając wsparcie, gdy brakuje już sił. Mają dłonie, którymi potrafią przekazać ciepło; i palce, które wystukują na telefonie krótkie wiadomości tekstowe. Piszą e-maile i dzwonią, pytając z troską: Co słychać? I naprawdę chcą usłyszeć to, co odpowiem. Nie zadają tego pytania ot tak, zdawkowo i uprzejmie, bo jakoś trzeba zacząć rozmowę. One i tak wiedzą, ale pytają, bo ważne jest dla nich to, co się dzieje i to, co czuję. Anioły, ziemskie anioły.
Mijamy je na ulicy, stoimy obok nich na przystanku, wymieniamy grzeczne "dzień dobry" na klatce schodowej. Łatwo je przeoczyć, nie zauważyć, bo nie wyróżniają się niczym szczególnym. Nie noszą białych, lśniących szat i nie widać nad ich głową aureoli, choć ją mają, lecz dla ludzkich oczu jest niewidoczna. Całą swoją siłę i moc mają w sercu. Tam jest wszystko. Potęga człowieczeństwa i prostota szczerych, ludzkich zachowań.
Pełna miska ciepłych jeszcze pierogów i świeżutkie domowe ciasto. Dostałam je spontanicznie od anioła, który dostrzegł moje zabieganie i czas, którego zabrakło dla mnie i moich najbliższych, bo oddałam go komuś innemu. Niepozorny, malutki anioł dostrzegł to przez okno swojego mieszkania i po prostu zjawił się u mnie bez słowa i nie oczekując niczego w zamian.
Człowiek staje się bogaty poprzez ludzi. Spotkania nas ubogacają. Często zaskakują. Staje przed tobą ktoś zupełnie obcy, a ty czujesz magię. Podajesz rękę, wymieniasz uśmiech i topniejesz. Nie padają żadne wzniosłe słowa, ale z tobą dzieje się coś, co trudno wytłumaczyć. Harmonia dusz. Zaskoczenie, bo to miało być służbowe spotkanie, a okazało się czymś, co trudno wytłumaczyć i trudno, po ludzku, zrozumieć. Spotkanie z aniołem, który ma swoje ludzkie problemy, ale potrafi zajrzeć w serce i swoim się podzielić. Tak po prostu.
Anioły są wśród nas. Wygładzają nasze sny i staczają z naszych dróg głazy, z którymi sami nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Podają chusteczkę, gdy chcemy się wypłakać i ocierają łzy, gdy chusteczka nie wystarczy. Szepczą: "Dasz radę." i wskazują drogę. "Po ludzku tego nie uniesiesz. Zawierz i oddaj to Temu, który jest Wszechmocny." Uczą zaufania i pokory. Mówią o tym, że bezradność nie jest niczym złym i że mogę sobie na nią pozwolić. A kiedy trzeba, rozkładają swoje skrzydła, aby chronić mnie przed światem i przed złymi emocjami, które nie przynoszą niczego dobrego.
Anioły, ciche anioły. Skromne i nienarzucające się ze swoją obecnością, a jednak nieustannie przy nas obecne. Dzięki nim łatwiej zmagać się z życiem, które nas nie rozpieszcza. Dzięki nim łatwiej dostrzec drobiazgi, przy których warto się zatrzymać. Anioły uczą nas przyjaźni i miłości do człowieka. Pokazują, jak dużo dobrych rzeczy mamy w sobie. Podnoszą, gdy uginają się pod nami kolana i nie pozwalają na zwinięcie w kłębek, nakrycie kołdrą i ucieczkę przed życiem. Patrzą na ciebie łagodnymi oczami, a ty wiesz, że nie spotkałeś ich przypadkiem. Zostały posłane, często same o tym nie wiedząc. Są przy tobie pomimo tego, że o to nie prosiłeś. I nie odchodzą, choć czasami możesz ich nie widzieć.
Moim cichym aniołom, które są przy mnie nieustannie i umacniają mnie swoim słowem, myślami i modlitwą - DZIĘKUJĘ!
Monika A. Oleksa
Fot. Marcin Oleksa |
W trudnych chwilach- naprawdę zjawiają się anioły.. zostawiają wszystko i są. Tak mi się wydaje Moniczko,że jak Pan Bóg daje trochę cięższy krzyż, niż nasze barki są w stanie unieść, to w swej Miłości- posyła nam Anioły.. do pomocy. Nie trzeba się martwić- po prostu zaufać...Widzisz? nawet o Twój żołądek się martwi...:-)
OdpowiedzUsuńWiesz, że jesteś jednym z takich Aniołów? Wiesz.. Bo Anioły wszystko wiedzą. Dziękuję!
UsuńJa również wierzę w anioły i dostrzegam zarówno te ziemskie, jak i te, które na co dzień Pan Bóg zsyła nam prosto z nieba. Niech nigdy ich nie zabraknie i nich będą cię maiły w swojej opiece!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M.J. młodszy
To ja tak anielsko...
OdpowiedzUsuń***
bliskość szumiacego serca
kojacy dotyk dłoni
i słów
ciepłe spojrzenie
migdałowych oczu
jest
tak na wyciągniecie myśli
gdzie nie ma ściezki
znajdzie drogowskaz
ułoży w całość
przeczesze palcami
zwichrowana duszę
poskleja serce
poda na tacy
najprawdziwsza z prawd
anioł
z jednym skrzydłem
tak kruchy w swej postaci
i silny
na tyle by
unieść
wysoko
siebie mnie innych
z góry
wszystko znajduje inny wymiar
***
mój anioł
nie ma skrzydeł
tylko otwarte ramiona
idzie obok mnie
na ścieżce życia
wyraźne dwa ślady stóp
trzyma sercem za serce
a gdy już gaśnie nadzieja
rozświetla w oczach
ostatni łzawy szmaragd
mój anioł
nie ma skrzydeł
lecz dłonie ciepłe spokojne
co troski odgarna znad czoła
ukołyszą smutek
i sił dodadzą na jutro
mój anioł
ma jasne spojrzenie
oczu najbłękitniejszych
głos czysty co sprawia
że serce zwalnia swe biegi
niepokój znika magicznie
mój anioł to ty
wiem na pewno
choc skrzydła
ukryłeś głęboko
Pozdrawiam Moniko trzymaj się... Jestem przy Tobie sercem