Szeptem

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Są pewne rzeczy i sprawy, o których mówi się tylko szeptem. Są takie chwile, kiedy jedynie szept nie naruszy ciszy złączonej z tą chwilą jednym oddechem. Są takie słowa, które wypowiedzieć można jedynie szeptem, bo tylko on nie zrani, i nie zniekształci tego, co tym szeptem zostało przekazane. 
Szeptem mówi się z czułością i łagodnością. Jak tchnienie wiatru porusza najdelikatniejsze struny ludzkiej duszy, wychwytując to, co głośne słowa zakrzykują. Szept jest esencją tego, co najistotniejsze. Otwiera naszą wrażliwość i wnika w nas z całym swoim ładunkiem, który przynosi i przekazuje. Wycisza wszystko co nieistotne, i nastraja nas w kierunku tego, czego wraz z tym szeptem możemy dotknąć i doświadczyć. 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Szept nie krzyczy, ale często jest wymowniejszy od krzyku. Szept skłania do zastanowienia. Nie potrzebuje zbędnych słów, wypowiada jedynie te najistotniejsze, dzięki czemu ma dużo większą wartość niż głośny i nieprzerwany słowotok. Szept zbliża i uczy słuchać. Aby go zrozumieć, trzeba wyeliminować wszelkie zbędne dźwięki, które zaśmiecają nasze otoczenie i nachalnie wdzierają się do naszego świata. My im na to pozwalamy, szept nie. Paradoksalnie, cichy i spokojny sprawia, że rozkrzyczane dźwięki milkną, a cisza w nas nagle przewartościowuje obraz codzienności. Bo cisza jest dobra. Pomaga odnaleźć i zrozumieć samego siebie, usłyszeć to, co jeszcze niedojrzałe, lub zaniedbane i porzucone. 
Potrzebujemy w życiu szeptu. Potrzebujemy takich chwil wyciszenia i zbliżenia, twarzy do twarzy, ucha do ucha, słowa do słowa. Potrzebujemy bliskości z drugim człowiekiem, którą wyszeptywane słowa pozwalają nam odnaleźć, i potrzebujemy ciszy w nas, dzięki której będziemy potrafili usłyszeć to, co najważniejsze. 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

W niedzielny wieczór mówię do Ciebie szeptem. Nie krzyczę i nie narzucam Ci tego, czego nie chcesz słuchać, ale z łagodnością szeptu siadam naprzeciwko Ciebie, chcąc wsłuchać się w to, o czym chcesz porozmawiać lub wspólnie pomilczeć. Przed nowym tygodniem, który przyniesie ze sobą kolejne obowiązki, pytania i wątpliwości, chcę szeptem nastroić Cię pozytywnie do dni, które jeszcze przed Tobą. Pamiętaj, że masz na nie wpływ, i naprawdę dużo zależy od Ciebie, bo zawsze masz jakiś wybór. Pamiętaj również, że naszym największym wrogiem są schematy i przyzwyczajenia. To one zacierają wyraźny obraz rzeczywistości i dają złudzenie, że nic więcej ponad to, do czego doszliśmy, nie da się zrobić. I to właśnie ramy, które sami sobie wyznaczamy, blokują nasze poczucie własnej wartości i ograniczają do konkretnych działań na określonej przestrzeni, w której często dostajemy życiowej klaustrofobii. Dusimy się pragnąc powietrza, od którego sami siebie odcinamy. 
A potrzeba tak niewiele, aby najpierw w listopadowej szarości, a potem we własnym życiu zobaczyć coś więcej ponad to, co się już opatrzyło i nie daje radości. Zacznij od małych kroków. Nie powtarzaj nieustannie, że nie masz czasu, tylko wbrew temu, że ucieka, podaruj sobie nieoczekiwany jesienny spacer w ciszy i samotności. Bez względu na twój nastrój i pogodę, podaruj sobie dwadzieścia minut, aby wsłuchać się w szept, który jest w Tobie. To niewiele, ale właśnie ten maleńki krok i wyjście poza ustalony schemat pomoże Ci uwierzyć, że możesz więcej. Jeśli tylko chcesz. Bo wszystko jest w Tobie i twojej woli. Nic nie dzieje się poza Tobą, na wszystko wyrażasz przyzwolenie, choć nie zawsze zdajesz sobie z tego sprawę. 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 
  
Szeptem mówi się o rzeczach ważnych, krzykiem odwraca się od tego uwagę. Szepcząc do Ciebie w tej chwili naszego intymnego spotkania wśród magii liter, chcę Ci powiedzieć, że masz w sobie siłę, aby zmienić to, co uwiera. Jedyne co musisz, to w nią uwierzyć. 
Monika A. Oleksa

Jeśli chcesz porozmawiać o tym, co uwiera, na co brakuje nadziei, albo o sile, którą w sobie odnalazłaś czy odnalazłeś, podziel się tym. Porozmawiamy szeptem, z uwagą wsłuchując się w to, co mamy do powiedzenia... monicao.jesienna@gmail.com 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Komentarze

  1. Współcześnie szept i cisza są niedoceniane i w deficycie, z czym zgadzam się z Tobą w zupełności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne napisane. Mam takie wrażenie, że napisałaś to co chciałam powiedzieć. Szkoda, że wśród nas jest coraz więcej ludzi, którzy krzyczą, a coraz mniej tych którzy szepczą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja coraz bardziej zdziwiona, mocą wyszeptanej czasem w biegu modlitwy - jestem...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty

Podaj dalej

Magia zimowego wieczoru