Wtedy jest Boże Narodzenie...
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
Czasami bywa tak, że przy Wigilijnym stole nie pada ani jedno słowo. W ciszy wieczoru milknącego wobec tajemnicy Bożego Narodzenia, słychać jedynie trzask łamanego opłatka. I nie ma słów, jedynie spojrzenia, i, być może, bezgłośnie wyszeptane: "przepraszam" czy "wybacz"; a może nic, tylko to spojrzenie i łza, która oczyszcza i wyrazi więcej niż to, co moglibyśmy powiedzieć.
Czasami bywa również i tak, że w noc, kiedy wszystko milknie w zadziwieniu i zapatrzeniu na mizerną betlejemską stajenkę wypełnioną najczystszą Miłością, pada zbyt wiele słów. Słów miałkich i zbędnych, zupełnie niepotrzebnych, niekiedy gniewnych, niekiedy zbyt leniwych, by wypowiedzieć do końca myśl, którą nasunęła świetlista jasność gwiazdy wskazującej tylko jedno miejsce i jeden punkt - Betlejem, objawiające Boga, który przychodzi do człowieka w najbardziej nieprawdopodobny sposób, z niewinnością dziecka, i z całą dziecięcą ufnością i ludzką bezradnością.
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
W świątecznym gwarze, rozkrzyczani i podekscytowani oderwaniem od codzienności, wymieniamy pomiędzy sobą nie tylko dobre życzenia. Wśród wypowiadanych zbyt szybko słów, w niezręcznej sytuacji bliskości dzielimy się też wzajemną goryczą, pamiętliwym wypominaniem, czy niedopowiedzeniami, które prowokują niezdrową dyskusję, i szukając spokoju, nie potrafimy go odnaleźć w świątecznej atmosferze, gdyż wchodzimy w nią z całym chaosem, który jest w nas. Zostawiamy niepozamykane sprawy z nadzieją, że przez kilka świątecznych dni pozwolą o sobie zapomnieć, ale świadomość, że one są, i że nic się w nich nie zmieni bez naszych działań i decyzji powoduje, że niepokój, którym ogarnięty jest cały świat, wciska się jak nieproszony gość i zasiada wraz z nami przy stole, od czasu do czasu przypominając o sobie lękiem, który nie chce odejść pomimo rozświetlonej migoczącymi światełkami choinki, i kolęd, płynących z radia czy telewizora. A przecież nie z tym przychodzi do ludzi Bóg, rodząc się w niepozornej stajence. Maleńka Miłość, która rozpaliła świat i sprawiła, że ciemna noc zajaśniała blaskiem potężniejszym niż najbardziej słoneczny dzień, przynosi ze sobą pokój i dobro. I tym chce obdarować każdego z nas bez wyjątku. I robi tak od ponad dwóch tysięcy lat, tylko nie każdy wyciąga po to ręce, i nie każdy chce to przyjąć...
Fot. Michał Andrzej Oleksa |
A przecież Boże Narodzenie dokonuje się w człowieku, który już tu, na ziemi, nosi w sobie Niebo. Bo wtedy jest Boże Narodzenie...
"Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,
które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom",
tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego ubóstwa,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.
Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
pokochał innych przez ciebie,
Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie.
Matka Teresa z Kalkuty
Życzę Ci, aby radość Bożego Narodzenia rozpaliła w Tobie pragnienie świętowania każdego dnia. Życzę Ci zachłanności w poszukiwaniu dobra i pokoju; wiary w moc najczystszej miłość, którą dostajesz zupełnie bezinteresownie, i która jest tak potężna, że żaden mrok ludzkiej duszy nie jest w stanie jej pokonać; życzę nadziei tak silnej, że wierzy wbrew ludzkiej logice i rozumowi, oraz światła, dzięki któremu zawsze, nawet wtedy kiedy zgubisz drogę i zabłądzisz w ciemnych uliczkach i zaułkach rozkrzyczanego świata, próbującego odwrócić Twoją uwagę od tego, co najważniejsze, odnajdziesz tę ścieżkę, która zaprowadzi Cię do betlejemskiej stajenki i pozwoli stanąć twarzą w twarz z Tym, który nigdy w Ciebie nie zwątpił, i który w zamian za wszystko co Mu przyniesiesz, zawsze odpowie Ci miłością.
Monika A. Oleksa
Magicznych Świąt Bożego Narodzenia!
OdpowiedzUsuńOby było tak jak sobie wymarzysz ;)
Jest, Sabinko! :) Jest pięknie i magicznie, i tylko dotkliwie brak tych, którzy byli przy świątecznym stole tak bliscy, a w te święta ich zabrakło... I choć wszyscy czuliśmy ich obecność, łzy pamięci i tak się wymknęły...
UsuńŚciskam Ciebie i Twoich M- chłopaków mocno i jeszcze bardzo świątecznie! :D
M.
Często wracam do tyvh słów Matki Teresy... Mają w sobie moc przemyśleń. Śliczna Wasza fotka Moniko. Taka magiczna. Serdeczności...
OdpowiedzUsuńTe słowa Matki Teresy oddają cały sens istoty tych świąt. Cytat z tego wiersza dostałam kiedyś w życzeniach świątecznych od znajomego księdza, i od tamtej pory noszę te słowa w sercu i pamiętam o nich nie tylko w ten świąteczny czas. A fotka zrobiona z zaskoczenia, bez świadomości bycia fotografowanym, i dlatego szczera :) Tobie, Agnieszko, również dużo, jeszcze świątecznych serdeczności!
UsuńM.
Świątecznie buziaki dla całej Rodziny :)
OdpowiedzUsuńRodzina świątecznie buziaki odwzajemnia, Gabrysiu:) A na świąteczne lenistwo, o którym wczoraj napisałaś, u nas nie ma szans! Tyle domów do odwiedzenia i serc do poprzytulania... cudowny i naprawdę magiczny czas... Ciebie i Bogdanka jeszcze świątecznie przytulamy!
UsuńM.
Tak cudownych, mądrych i zawierających całą kwintesencję, życzeń jeszcze nigdy nie słyszałam... Nie można już nic dodać, może tylko odwzajemnić je w ten sam sposób, co niniejszym czynię Pani, Pani Moniko i całej Rodzinie.
OdpowiedzUsuńDorota Romanowska