Wygrzebane...
Fot. Marcin Oleksa Pourlopowa energia zawsze mnie rozpiera i najlepiej pożytkuję ją - sprzątając. Lubię zaglądać w szafki i szafeczki, kąty i kąciki , sprawiając, że moje mieszkanko pięknieje w oczach. W czasie moich tegorocznych porządków wygrzebałam z głębin biurka "perełki", które niegdyś pisywałam do szuflady. Aż się zdziwiłam, że tyle ich mam! Na pogodną końcówkę lata, z życzeniami uśmiechu i energii w nadchodzącym, pełnym wyzwań, tygodniu, dzielę się tym, na co natrafiłam... 30 września, poniedziałek Mariusz spojrzał na zegarek. Dwadzieścia minut. Całowali się już dwadzieścia minut! Jesienny chłód przeniknął go wraz z podmuchem wiatru. Wzdrygnął się i bardziej przywarł do muru, na którym wielkimi jak byk literami, widniał dumny napis: Henio King! Wychylił się, aby lepiej dojrzeć niewyraźne już sylwetki, majaczące w zapadającym zmroku. Pod klatką przeciwległego wieżowca, oparta o imitację Harley'a, stała Ola, niedosiężny obiekt westchnień i sz...