Literackie czwartki: Czwartkowe obiady odc.13
Fot. Marcin Oleksa - Pić! - Jadzia opadła zdyszana na krzesło, jedną ręką wachlując przed twarzą, a drugą wyciągając w stronę szklanki z wodą. Siedząca naprzeciwko niej Bogusia od razu podsunęła jej kieliszek wypełniony przezroczystym płynem. - Co ty mi tu dajesz? - spytała Jadzia, patrząc z naganą na uśmiechającą się do niej Bogusię. - Chciałaś przecież pić. - Wody mi się chce! Wody, ale nie ognistej. - Jadzia zignorowała uśmiech Bogusi i jednym duszkiem opróżniła szklankę. - A pani Jadwiga to tak pląsa na parkiecie, że nadążyć za nią nie można - równie zasapany, potężnie zbudowany i niezwykle elegancki mężczyzna z czerwoną różą wsuniętą w butonierkę, opadł bez tchu na krzesło obok Jadwigi. - Ależ co pan Jan opowiada, przecież dotrzymywał mi pan kroku nawet przy "Walentynie" - odpowiedziała Jadzia, powoli odzyskując równy oddech. Jan nie odpowiedział tylko uśmiechnął się szeroko spod wąsa i brody zakrywającej pół jego twarzy, i sięgnął p...