Wtorkowe spotkania kulturalne: "Tego lata w Zawrociu"
Od tej książki wszystko się zaczęło - moja fascynacja słowami i twórczością Hanny Kowalewskiej, która niepodzielnie zakrólowała w moim sercu jako ulubiona polska autorka. Jej powieść "Tego lata w Zawrociu", nagrodzona w 1997 roku jako najlepsza polska powieść, rozpoczęła przygodę, która trwa do dziś. To po tej książce, przeczytanej tak wiele lat temu, a jednak tak bliskiej do dzisiaj, każdą kolejną książkę, po którą sięgałam oceniałam już inaczej. Już nie liczyła się fabuła i treść, choćby nie wiem jak fascynująca; ale bogaty język, nastrój i klimat, oraz szacunek do czytelnika składany przez autora w słowach, które nie są słowotokiem, ale czymś, co zachwyca samo w sobie. Hanna Kowalewska rozsnuła swoją opowieść pięknym, poetyckim językiem, od którego trudno się oderwać i dzięki któremu Czytelnik wchodzi w świat Matyldy z ciekawością, i podąża za nią, śledząc losy jej babki i skomplikowanych relacji rodzinnych, do których główna bohaterka powoli dojrzewa.
"Tego lata w Zawrociu" to opowieść o wyprawie w nieznane, w pełną tajemnic i niedopowiedzeń, przemilczeń i konfliktów, przeszłość rodzinną, z którą musi się zmierzyć główna bohaterka - Matylda. Pewnego dnia, po śmierci babki, z którą nie łączyła ją żadna bliskość, Matylda otrzymuje w spadku dom, położony w malowniczej, zaściankowej prowincji. Dla wychowanej w Warszawie i całe życie mieszkającej w blokowisku Matyldy, ta zaskakująca decyzja babki Aleksandry staje się kłopotem, z którego nie do końca wie jak wybrnąć. "Śmieszny kaprys starej, złośliwej kobiety - tej suchej czarownicy, która w ostatnich latach życia odrzuciła elegancką laskę i podpierała się wygrzebanym z leśnej podściółki, mocnym, brzozowym kosturem." Matylda nie rozumie dlaczego to ją babka wybrała jako tą, która powinna odziedziczyć Zawrocie. Widziały się tylko raz w życiu - Matylda była wtedy małą dziewczynką; Aleksandra zaś starzejącą się kobietą, zbyt dumną na to, aby wybaczyć córce podjętą kiedyś decyzję. Dlaczego babka pominęła w testamencie tych, którzy byli przy niej nieustannie - ciotkę Irenę, oraz jej dzieci - Pawła i Emilię? Czym miał być ten spadek, który przeraził Matyldę? Darem nienawiści? Bo nie mógł być darem miłości, z czego Matylda doskonale zdawała sobie sprawę.
Wraz z poznawaniem starego domu Matylda czuje, że babka Aleksandra wraz ze swoją śmiercią przyszła, a nie odeszła. Zostawione przez nią zapiski, które Matylda odnajduje w domu dziadków, krok po kroku odkrywają przed dziewczyną zaskakujące szczegóły z ich życia, a cała powieść zaczyna się czytelnikowi układać jak mozaika złożona z różnorodnych i doskonale pasujących do siebie puzzli, po które sięga kartka po kartce. Dom babki Aleksandry i dziadka Maurycego wciąga Matyldę w swoją dziwną, intrygującą przeszłość i sprawy nie do końca rozwiązane, a w miarę jak poznaje złożone relacje między ludźmi związanymi z dziejami domu w Zawrociu, Matylda zaczyna zmieniać się sama i inaczej patrzy na siebie i swoje życie.
"Tego lata w Zawrociu" wciąga i zaprasza Czytelnika do swojego świata, którego nie sposób opuścić, zanim nie dotrze się do końca. Powieść pozostawia ogromny niedosyt i apatyt na więcej, i tutaj dobrą wiadomością dla Czytelnika jest to, że może znów spotkać się z Matyldą w kolejnych częściach Zawrocia: "Góra śpiących węży"; "Maska Arlekina"; "Inna wersja życia" oraz "Przelot bocianów".
Powieści Hanny Kowalewskiej zachwycają bogatym, poetyckim językiem i wszechobecnym w jej książkach liryzmem, którym można się delektować zdanie po zdaniu, bez pośpiechu - pomimo ciekawości. Hanna Kowalewska potrafi zgrabnie uchwycić i subtelnie nakreślić obserwacje relacji międzyludzkich, zwłaszcza tych między bliskimi sobie ludźmi, którzy tę bliskość gdzieś zagubili; oraz przedstawić wewnętrzny świat bohatera, pełen emocji, które poruszają. Polecam gorąco "Tego lata w Zawrociu" i dalsze części tej innej od wszystkich powieści, która oczaruje Czytelnika od pierwszego zdania i na zawsze już pozostawi w nim tęsknotę za dobrą literaturą.
Pani Hanno, za wszystkie te słowa, które tak pięknie Pani splata w swoich książkach i za to drżenie w duszy, które Czytelnik czuje, wchodząc w bogaty powieściowy świat Zawrocia - DZIĘKUJĘ!
Monika A. Oleksa
"Tego lata w Zawrociu" wciąga i zaprasza Czytelnika do swojego świata, którego nie sposób opuścić, zanim nie dotrze się do końca. Powieść pozostawia ogromny niedosyt i apatyt na więcej, i tutaj dobrą wiadomością dla Czytelnika jest to, że może znów spotkać się z Matyldą w kolejnych częściach Zawrocia: "Góra śpiących węży"; "Maska Arlekina"; "Inna wersja życia" oraz "Przelot bocianów".
Powieści Hanny Kowalewskiej zachwycają bogatym, poetyckim językiem i wszechobecnym w jej książkach liryzmem, którym można się delektować zdanie po zdaniu, bez pośpiechu - pomimo ciekawości. Hanna Kowalewska potrafi zgrabnie uchwycić i subtelnie nakreślić obserwacje relacji międzyludzkich, zwłaszcza tych między bliskimi sobie ludźmi, którzy tę bliskość gdzieś zagubili; oraz przedstawić wewnętrzny świat bohatera, pełen emocji, które poruszają. Polecam gorąco "Tego lata w Zawrociu" i dalsze części tej innej od wszystkich powieści, która oczaruje Czytelnika od pierwszego zdania i na zawsze już pozostawi w nim tęsknotę za dobrą literaturą.
Pani Hanno, za wszystkie te słowa, które tak pięknie Pani splata w swoich książkach i za to drżenie w duszy, które Czytelnik czuje, wchodząc w bogaty powieściowy świat Zawrocia - DZIĘKUJĘ!
Monika A. Oleksa
Hanna Kowalewska |
Cały cykl o Zawrociu, po który naprawdę warto sięgnąć! |
Bardzo miło czytam mi się Twoje recenzje. Zachwycają bogactwem języka i niezwykłą głębią, przez którą recenzja nie jest nudna. Oby tak Dalej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M. junior straszy
P.S. A książka raczej nie dla mnie :)
Synku, takie słowa w Twoich ustach są dla mnie bezcenne! Książka zdecydowanie nie dla Ciebie, za to Wielki Szacun dla Ciebie za przeczytane tomisko biografii The Beatles!
UsuńCMOK!
Mama
Uwielbiam takie klimaty i już wiem,że siegnę po cały cykl. Dziękuję Moniko
OdpowiedzUsuńGabrysiu, te książki na pewno Cię nie rozczarują! Ściskam mocno, życząc miłego dnia:)
UsuńM.
Nie czytałam żadnej z książek pani Hanny Kowalewskiej, ale rozumiem Cię, że najważniejszy jest klimat i to "coś" w książce a nie jej treść, nie opowiadana historia. Też to kiedyś odkryłam na własny użytek, chociaż nie umiem wskazać momentu tego odkrycia.
OdpowiedzUsuńWiem, Basiu, że czytasz tylko dobrą, polską literaturę :D, ale wierzę, że "Tego lata w Zawrociu" spodoba Ci się. Pisząc o tej książce musiałam przypomnieć sobie jej treść, bo nie pamiętałam jej dokładnie; ale zapamiętałam język, który mnie zachwycił i sam sposób pisania pani Hanny Kowalewskiej. Urzekający, klimatyczny i daleki od nieporadnych zdań, z którymi często autorzy nie umieją sobie poradzić. Sięgnij po Zawrocie, nie rozczarujesz się!
UsuńKocham Cię za tę wronę! No... mam do nich słabość:)
M.
Dzień dobry :) Miałam przyjemność czytać cały cykl o Zawrociu i cóż...przepadłam na długie godziny. Urzekł mnie liryzm, niesamowity klimat i piękne słowa.
OdpowiedzUsuńvisit this page buy replica bags online site here Ysl replica bags resource replica louis vuitton
OdpowiedzUsuń