|
Fot. Marcin Oleksa |
Przebiegło. Przemknęło. Uśmiechnęło się pięknie, słonecznie i pozostawiło po sobie niedosyt i obietnicę powrotu. Lato. Czas bosych stóp, rozświergotanych poranków, pomalowanych na kolorowo paznokci, wieczorów ze świerszczami, beztroskiego spowolnienia i chwytania chwili. Czas na spotkania w letnich ogródkach, czas długich spacerów, rowerowych wycieczek, pieszych wędrówek, podróży i odkrywania samego siebie na nowo. I chociaż czasami bywa kapryśne i chowa słoneczny uśmiech na dłużej, nieodmiennie jest czasem, na który czekamy i za którym tęsknimy. Długie dni, ciepłe noce, zapach dojrzałych owoców, wszechobecna zieleń, która cieszy oczy, rabatki pełne kolorowych kwiatów - to wszystko przynosi nam w prezencie lato, i za to właśnie je kochamy. I chociaż moją ulubioną porą roku jest jesień; żal mi lata. I tak strasznie mi szkoda, że możemy cieszyć się nim tak krótko, zaledwie trzy miesiące. Tylko trzy miesiące bosych stóp i odsłoniętych ramion i dekoltów; powiewnych sukienek, które uwielbiam i w lecie mogłabym ich z siebie nie zdejmować; otwartych bez przerwy okien i drzwi balkonowych oraz słonecznej energii, którą dostajemy i z której możemy czerpać do woli. Jak w tak krótkim czasie naładować się, aby przetrwać ponure, chłodne i ciemne miesiące zimowe? Potrzeba mądrości, siły, ludzkiego ciepła obok i równomiernego dawkowania sobie tej zgromadzonej w letni czas energii. Tak naprawdę lato możemy zamknąć w nas samych i cieszyć się nim przez cały rok. Tylko nie zawsze jest to takie łatwe...
Puste bocianie gniazda od zawsze mnie zasmucają, ale czerwieniąca się na drzewach jarzębina skłania do uśmiechu. Z żalem odwieszam do szuflady szyfonowe sukienki, ale z przyjemnością dotykam czekających na mnie apaszek, garsonek, sweterków i płaszczyka. Z niechęcią patrzę jedynie na parasol; jego nie lubię, bez względu na porę roku.
|
Co roku podziwiam bociany i nieodmiennie zachwyca mnie mądrość tych ptaków |
|
Ukwiecone lato uszczęśliwia:) |
|
Nasze pola latem są poezją |
Lato... Zostanie we wspomnieniach i na fotografiach. Zostanie w ludziach, którzy w ten letni czas stali się jeszcze bliżsi. Powróci ze spełnioną obietnicą odwiedzin i w uścisku tych, którzy obdarują mnie tym słonecznym, letnim uśmiechem. Powróci w szumie morza, które zostało ze mną, głęboko wpisane w pamięci. Powróci we wspomnieniu mew - rozkrzyczanych, rozgadanych i żalących się żałośnie. Będzie powracać w pojedynczych promykach słońca, dopieszczającego nas jeszcze od czasu do czasu, i w podmuchach ciepła, które mam nadzieję, tak szybko nas jeszcze nie opuści. Lato nie da nam o sobie zapomnieć tak łatwo i bardzo liczę na to, że to pożegnanie będzie się przedłużało. Czego sobie i Wam, kochani, życzę:)
Monika A. Oleksa
|
Fot. Marcin Oleksa |
|
Fot. Marcin Oleksa |
|
Obie tęsknimy za latem - ona i ja:) |
"A mnie jest szkoda lata, szkoda mi letnich dni..." takie słowa kołaczą mi się po głowie, chociaż nie mogę sobie przypomnieć kto śpiewał kiedyś tę piosenkę. Wspomnienia... To zapraszam jeszcze raz i Ciebie i Twoich Gości do mnie, na mojego drugiego bloga (www.drogapomilosc.blogspot.com), gdzie publikuję swoją powieść w odcinkach, w której pełno jest wspomnień. Także tych z gorącego lata i... gorących ludzkich uczuć :)
OdpowiedzUsuńBasia
A ja Moniko-cieszę się z nadchodzącej jesieni.Mam nadzieję ,że chociaż ona będzie dla mnie łaskawa w tym roku.Całą wiosnę przechorowałam, niewiele więc mogłam się nią nacieszyć. Lato znielubiłam z wiadomego powodu (może nie lato,ale 40-to stopniowe upały-na pewno...)Więc-jesieni -przybywaj! A ja zaśpiewam "Jak czerwona, czerwona jarzębina..stałeś obok mnie, pod czerwoną ,czerwoną jarzębiną ...całowałam cię.." Upiekę pyszny placek ze śliwkami i ugotuję grzybową zupę z makaronem i śmietaną , bo jak wiadomo wszem i wobec "jesień-różne dary niesie..":-)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiękne pożegnanie lata. Choć ja, podobnie jak Gabrysia czekam na jesień. Na kolorowe liście, babie lato, śliwki, gruszki, jabłka, grzyby, a najwięcej chyba na kasztany. Ech ... rozmarzyłam się:)
OdpowiedzUsuńAle za morzem też tęsknię.
Mam nadzieję, że lato jeszcze trochę z nami pozostanie. Jesień też lubię, ale złotą, słoneczną, bezdeszczową. Oby parasol nie był zbyt często potrzebny i jesienna chandra nas omijała:)Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńJa niestety bardzo ubolewam nad końcem lata. Nie znoszę zimna, więc to dla mnie trudny czas.
OdpowiedzUsuń