Wtorkowe spotkania kulturalne: Urszula Jaksik "Zaułek szczęścia"
Lubię książki, które od pierwszej strony otulają mnie swoją ciepłą atmosferą, w której jest mi dobrze i w której chcę się zatrzymać jak najdłużej. Lubię, jak w miarę czytania mój apetyt na książkę rośnie. Delektuję się wtedy każdym zdaniem i traktuję ten mój czas sam na sam z zadrukowanymi stronicami jak wielką, duchową ucztę. Taką książką, którą skończoną odłożyłam z wielkim żalem, niedosytem i apetytem na więcej, jest "Zaułek szczęścia" Urszuli Jaksik. Książka ta została wyróżniona w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Świat Kobiety 2012. Piękna, mądra i poruszająca. Napisana językiem, który nie rani i nie obraża czytelnika, i wypełniona zdaniami do których się wraca i przy których aż się chce zatrzymać na dłużej.
Julia jest dojrzałą kobietą, którą postępująca choroba uwięziła we własnym ciele. Dom, stworzony przez nią z miłością dla jedynego, ukochanego syna, jest jej schronieniem i miejscem, gdzie czuje się bezpiecznie. Każdy dzień Julii rozpoczyna się walką z ograniczeniami nieposłusznego ciała, a potem wypełniony jest krok po kroku drobnymi przyjemnościami, które pomagają zagłuszyć ból i choć przez chwilę zapomnieć o chorobie. Codzienne rytuały - śniadanie, herbata, papieros, internet. Dobre perfumy, których nigdy sobie nie odmawiała, książki i muzyka, dzięki której Julia przenosi się do świata gdzie jest błekit nieba, słońce, ukwiecone ogrody, a ona sama ma lekkośc motyla. Gdy każdy dzień staje się coraz bardziej nieporadną walką z drobnymi, codziennymi czynnościami, a Julia nie chce być ciężarem dla syna, któremu poświęciła wszystko; kobieta decyduje się zatrudnić opiekunkę. Niezdarna Rita, która pojawi się w życiu Julii, stanie się zarówno dla niej, jak i dla siebie samej zaskoczeniem, a życie po raz kolejny pokaże, jak mądre i piękne scenariusze potrafi pisać.
"Zaułek szczęścia" to mądra, ciepła opowieść o tym, jak ważna w naszym życiu jest samoakceptacja i wybaczenie. Historia o prawdziwej sile miłości, wartości rodziny i poszukiwaniu samego siebie. Historia, która opowiada o tym, że bez względu na to, jak bardzo los nas doświadcza, zawsze jest nadzieja i że nie należy się godzić na to, z czym nam źle i co na nas spadło, ale szukać znaków i wychodzić poza obronny mur i skorupę, w jakiej się w trudnych chwilach chowamy.
Pomimo tego, że tematem przewodnim książki jest choroba Julii, ta opowieść nie jest smutna ani sentymentalna. Jest pogodna, tak jak mała Natalka, która pojawia się w książce jak mały aniołek; jest również zaskakująca i stawiająca czytelnikowi pytania, na które sam sobie musi odpowiedzieć. "Zaułek szczęścia" to również lekcja, że nigdy nie należy lekceważyć człowieka, bez względu na to, kim nam się wydaje, i nie należy oceniać nikogo tylko dlatego, że wygląda i zachowuje się nie tak, jakbyśmy tego oczekiwali.
Pani Urszula Jaksik przedstawiła zwyczajne, a jednak wyjątkowe kobiety, pokazując, jak wiele każda z nas jest w stanie poświęcić dla wartości takich jak rodzina i potrzeba bliskości drugiego człowieka. W tej książce po prostu chce się być i nie chce się jej opuszczać. Mnie ta mądra opowieść zauroczyła i dziękuję pani Urszuli za to, że posłuchała głosu swojego serca i utrwaliła na kartkach papieru historię, do której chce się wrócić i o której czytelnik tak łatwo nie zapomni. Polecam, bo to prawdziwa perełka i naprawdę warto ją przeczytać!
Monika A. Oleksa
Autorka - Urszula Jaksik |
Urszula Jaksik "Zaułek szczęścia"
Wydawnictwo Replika, 2012
Serdecznie zapraszam na spotkanie ze mną na Warszawskich Targach Książki. Będę tam w niedzielę, 25 maja, od godz. 11.00 do 12.00, przy stoisku Wydawnictwa Zysk i S-ka:) Stadion Narodowy.
Monika A. Oleksa
Załamię się )-; Pani też na targach! Rozmawiałyśmy dziś z koleżanką na ten temat, doliczyłam się co najmniej 5 ulubionych autorów (teraz już 6), a mnie tam nie będzie )-; Normalnie czarna rozpacz, mam nadzieję, że pocieszę się przynajmniej książkami tych autorów (-;
OdpowiedzUsuńNowa okładka na stronie od razu rzuca się w oczy, ostatnio sprawdzałam, czy książka jest jeszcze gdzieś dostępna, ale oprócz nieaktualnych aukcji, nigdzie nie było )-; Pozdrawiam (-; Renata
Zaraz jedziemy do...Wisły, a tam jak wszystkim dobrze wiadomo-jest wspaniale zaopatrzona księgarnia :-))))))))
OdpowiedzUsuńMiałam rację..jest…nowiutka i pachnąca Wisłą….
UsuńCzytam już i przepadłam….
OdpowiedzUsuńA kiedy pojawi się pani z Nową książką w Lublinie ?
OdpowiedzUsuń