Opowieści nadmorskiego kamyka

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Mewy krzykaczki, szybują ponad niespokojną taflą morza, szeroko rozkładając swoje skrzydła. Z perspektywy ptasiego lotu, świat nie ma dla nich granic. Wznoszą się wysoko, obserwując i zapamiętując. Żyją w oczekiwaniu, witając każdy kolejny dzień o brzasku swoim krzykiem, będącym ich osobistą modlitwą o poranku. Pokochały morze tak bardzo, że nawet ostra i mroźna zima nie zniechęca je od spacerów nad brzegiem lodowatej wody. Silny, porywisty wiatr stawia im wyzwanie, które przyjmują, i z którym się zmagają. Jak człowiek ze swoim życiem. Każdego poranka od nowa, z niewiadomą godzin przynoszących różnorodność zdarzeń. Mozaika, układana codziennie po trochu. Wielobarwna, utkana z dni dobrych, pełnych blasku, podobnego do tych skrzących się w słońcu na pomarszczonej tafli morza iskierek; i z tych gorszych, pełnych przygnębienia i niepewności jutra, pozbawionych kolorów i nadziei. Ale człowiek przyjmuje je wszystkie, zmagając się z nimi po swojemu. Podobnie jak mewa, lecąca pod wiatr, z szeroko rozłożonymi skrzydłami, na przekór wszystkiemu. 

Fot. Marcin Piotr Oleksa

Mewy krzykaczki, królowe nadmorskich plaż 

Fot. Michał Oleksa 

Mewy są dobrymi obserwatorami, zapamiętują i rozpoznają. Lubię na nie patrzeć, bo tyle w nich życia i emocji, których nie ukrywają. I tyle prostej radości życia, które potrafi zachwycić. Z nastaniem zmroku morze łagodnieje. Wzburzone fale wygładzają się, i teraz przybiegają tylko ciekawie na brzeg, z czułością dotykając ludzkich stóp i wygładzając kamyki. Chłodna pieszczota ma w sobie delikatność i zrozumienie. Woda obmywa, oczyszcza i zabiera to, co ciąży. Poprzyklejane ziarenka piasku gubią się w morzu, zupełnie jak nadmierny bagaż życiowych spraw, które niektórzy spacerujący wybrzeżem ludzie wrzucają do morza, wracając stąd z nowym spojrzeniem na siebie i wszystko dookoła. Bo morze rozumie człowieka. Jest jak ludzka codzienność. Zmienne, piękne i nieodgadnione. Złości się i wścieka, aby po jakimś czasie złagodnieć i wyciszyć się. Poddaje się wpływającym do niego prądom, i silnym podmuchom wiatru, który szalejąc, za nic ma morskie błagania. Szarpie falami, unosząc je wysoko do góry, a potem zrzucając na ziemię z hukiem, który przeraża. Jak życie, które wymyka się spod kontroli. Upadki bolą, ale dają siłę. 

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Ludzka codzienność - zmienna, piękna, nieodgadniona 

Słońce zamyka odchodzący dzień, kładąc się czerwoną poświatą na pomarszczonej tafli. Ten blask obejmuje wszystko, rozświetla horyzont i przemienia brzydotę w piękno. Domalowuje kolory do szarości, która przygnębia i przygniata zaplątane w ludzkie losy serce. Gładzi morską, spienioną powierzchnię, z nadzieją na nowy dzień. Lepszy, z nowymi siłami i nowym zrozumieniem. 
Noc zabiera wszystko. Światło i blask, ludzki znój i nieustanne uwijanie się wokół spraw małych i wielkich, ważnych i tych zupełnie nieistotnych. Ciemność otula łagodnie wszystko swoim nieprzeniknionym płaszczem. W jego tle słychać spokojny plusk morza, które odpoczywa przed kolejną walką z siłami natury. Daleko w oddali migoczą światełka nadmorskich miasteczek. Małe, wesołe punkciki, opowiadające historię minionego dnia. 
Ludzkie sprawy zasypiają, wycisza się złość i wzburzenie, stygną emocje. Troski, z pomarszczonym frasunkiem czołem, przewracają się z boku na bok, rozpamiętując i czekając. Na sen. Na zapomnienie. Na wybaczenie. Na rozwiązanie. Na decyzję, którą podjąć musi człowiek.
Spóźniona mewa krzykiem żegna kolejny dzień, z ufnością czekając na następny. W lesie pohukuje sowa, a nad jeziorem żaby rozpoczęły swój koncert. 
Świat kołysze się w ramionach Matki Natury, śniąc o nieodkrytych cudach, pozamykanych w szczegółach. Wszystko się zatrzymuje, wycisza i czeka. Z wiarą, że brzask przyniesie nowe i przemieni stare. Jak woda, która obmywa i gasi pragnienie. Źródło życia... 
Monika A. Oleksa 

Noc zabiera wszystko, wycisza i zatrzymuje... 
    
Blask zachodzącego słońca przemienia brzydotę w piękno

Fot. Marcin Piotr Oleksa 

Komentarze

  1. Ty o morzu, ja o górach - każdy kocha inaczej :) ale ważne, że kocha, prawda Moniś?
    Jak dobrze, że świat jest tak piękny. Bez jego urody nasze serca by opustoszały.
    Niech noc zabierze wszystko, wyciszy... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dobrze, że Was mam :-) bo trochę byłam i w górach i nad morzem, poplątałam się po świecie razem z Wami ....i teraz ukołysana morskimi falami mogę spokojnie iść spać.
    Dobra noc wszystko poukłada - prawda?

    OdpowiedzUsuń

  3. Napełnij swoje życie działaniem Nie czekaj, aż się wydarzy Spraw, aby się wydarzyło. Stwórz swoją własną przyszłość. Stwórz swoją własną nadzieję. Stwórz swoją własną miłość. I bez względu na twoje przekonania, Możemy napotkać wiele porażek, ale nie możemy zostać pokonani Albo znajdę sposób, albo go stworzę, to były słowa, które pozwalały mi iść dalej, gdy mój mąż został mi zabrany przez 3 lata, dopóki nie poznałam PEACEFUL HOME SOLUTION, który obiecał pomóc mi odzyskać radość i szczęście w ciągu 48 godzin i jestem mu wdzięczna, że ​​się nie zawiodłam, dotrzymał słowa i dziś żyję szczęśliwie z moim mężem. Skontaktuj się z tym wielkim duchowym lekarzem pod adresem ( peacefulhome1960@zohomail.com ) lub WhatsApp na: ( +2348104102662 ). To doświadczenie zmieniające życie
    

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Śląsk o wielkim sercu

Nowa Opowieść O Dwunastu Miesiącach: Luty

Życzenia dla... Ciebie